Monika Siuda Uprowadzone, stron 408, Wydawnictwo Poligraf, 2016 |
Wydaje się, że pisanie książek nie
jest niczym trudnym. Ot, wystarczy tylko mieć pomysł na fabułę, a potem
wystarczy usiąść, napisać i wydać. Trzeba jednak czegoś więcej, żeby książka
okazała się dobra, stanowiła zgrabnie poskładaną całość i została dobrze
przyjęta przez czytelników.
Fabuła Uprowadzonych przestawia
się następująco: zostaje porwana młoda kobieta, córka wpływowego biznesmena. Policja
stoi w miejscu, próbując rozwiązać sprawę, w której brak punktów zaczepienia. Pół
roku później Tomasz, prywatny detektyw, otrzymuje podobne zlecenie. Zbieg
okoliczności sprawia, że sprawę zaginięcia córki bogacza prowadzi jego dawny znajomy.
Wkrótce okazuje się również, że te dwa zlecenia łączą się ze sobą. Porywacz bawi
się z bezradną policją, podsyłając im wyprowadzające ich w pole ślady. Tymczasem
partner znajomego Tomasza zdaje się coś ukrywać, trup ściele się gęsto, a
ojciec jednej z porwanych postanawia wziąć sprawy w swoje ręce.