piątek, 19 maja 2017

Jean des Cars „Kobiety, które zawładnęły Europą” – recenzja



Choć interesuję się światem i jego przeszłością, sięgam po książki historyczne zdecydowanie rzadziej niż bym chciała. Jedną z najbardziej intrygujących mnie kwestii były kobiety u władzy – monarchinie, księżne i cesarzowe, kontrowersyjne i wyprzedzające swoje czasy. Kiedy więc dowiedziałam się o książce Jeana des Carsa, od razu przykuła ona moją uwagę.

Jean Des Cars Kobiety, które zawładnęły
 Europą, tytuł oryginalny: Saga des Reines,
tłumaczenie: Krystyna J. Dąbrowska, stron 336,
Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza SA, 2014
Pisarz i historyk, autor dziesiątek biografii, których nie wydano dotychczas w Polsce, opisuje losy dwunastu kobiet związanych z władzą. Przedstawia sylwetki Katarzyny Medycejskiej, Elżbiety I Tudor, szwedzkiej królowej Krystyny, austriacko-węgierskiej cesarzowej Marii Teresie, carycy Katarzynie II, Marii Antoninie, królowej Wiktorii, francuskiej cesarzowej Eugenii, cesarzowej Elżbiety znanej jako Sisi, jej następczyni Zyty, belgijskiej królowej Astrid oraz panującej do dziś Elżbiety II. Opisuje ich dzieciństwo, zasługi, osiągnięcia, życie uczuciowe, charaktery, zalety i wady. Przytacza również fakty dotyczące danych epok, wszechobecne dworskie intrygi, wojenne spiski i zdrady. Wszystko snute w tonie gawędy i okraszone pięknymi zdjęciami portretów słynnych kobiet, które – w różnym stopniu – naznaczyły swoje czasy.
Mimo iż książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, mam co do niej nieco mieszane uczucia. Przede wszystkim zabrakło mi solidnej bibliografii, co w przypadku publikacji o tematyce historycznej uważam za co najmniej naganne – zwłaszcza, że de Cars jest już znanym autorem wielu biografii. Umieszczenie źródeł wyłącznie w przypisach (przy czym nie wiadomo, ile z nich pochodzi bezpośrednio od autora, a ile od tłumaczki) średnio mi się podobało. Co do kwestii wyboru opisanych władczyń – jest mocno, ale to mocno subiektywny. Trudno się sprzeczać obecności takich słynnych pań jak Katarzyna Medycejska, Elżbieta Tudor czy caryca Katarzyna II, gdyż faktycznie dość solidnie odznaczyły się w historii europy, natomiast zestawienie ich wraz z Eugenią, Krystyną czy Astrid jest lekko wątpliwe. Trudno porównywać ich „zasługi” poza urokiem osobistym, dobrocią i inteligencją z faktycznymi sukcesami bardziej znanych monarchiń. W kilku rozdziałach widać także osobiste sympatie des Carsa, zwłaszcza w części poświęconej Zycie. Niemniej wszystkie opisane władczynie coś łączy – niebanalność i to, że każda z nich fascynuje na swój sposób. Mną najbardziej wstrząsnął rozdział o Sisi, znanej mi dotychczas tylko z filmowej biografii; zaintrygował mnie również tekst poświęcony Marii Antoninie. Autor przedstawia również wiele zaskakujących faktów o każdej z władczyń, obala znane mity i nie waha się ich komentować na swój sposób, ujawnia nieznane tajemnice i w gawędziarskim tonie rzuca nowe światło na pewne sprawy. Nie oznacza to rzecz jasna, że temat został wyczerpany, bo tę antologię można traktować jako punkt wyjścia do szczegółowego poznania każdej z bohaterek (tu znowu – brak bibliografii). Jednym z niewątpliwych plusów książki są również ilustracje przedstawiające wizerunki pań oraz całość wydania publikacji, która naprawdę cieszy oko. Dawno nie miałam w rękach tak pięknie wydanej książki.
Podsumowując, Kobiety, które zawładnęły Europą ciężko ocenić jednoznacznie. Z jednej strony subiektywny wybór opisanych władczyń, z drugiej – nowe spojrzenie na historię, choć lekko niedopracowane. Mimo wszystko książka mi się podobała i myślę, że przypadnie ona do gustu nie tylko wielbicielom historii. Czytelnik z łatwością wniknie w świat pałaców, władzy, uczuć, intryg, wojen i mody, a w miarę zagłębiania się w tekst zapomni, że czyta pozycję popularnonaukową. Kobiety, które zawładnęły Europą to propozycja nie tylko dla miłośników historii, ale również dla osób lubiących czytać o intrygujących postaciach. Serdecznie polecam.


Wpis powstał we współpracy z portalem KobiecePorady.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz