czwartek, 29 czerwca 2017

Zmiany są dobre



Nie bój się zmian. Bywają ryzykowne, przerażające i niepokojące, ale są konieczne. Wraz z nadchodzącymi zmianami przemianie ulegasz także Ty sam.
 
Nie da się ukryć, że czas pędzi. Powiedziałabym wręcz, że zapierdala jak mały kucyk. Ani się spostrzegłam, a już kończę pierwszy rok magisterki. Przecież dopiero co szłam do podstawówki, zaczynałam naukę gry na skrzypcach, byłam w gimnazjum, wybierałam liceum, potem nadeszły studia licencjackie, pierwsza praca i obrona licencjatu. Wraz z przeprowadzką do Wrocławia w moim życiu wydarzyło się tyle kolejnych rzeczy, że aż się chwilami zastanawiam, kiedy to się, kurna, stało. A ile się zmieniło? Mnóstwo.

Codziennie się zmieniamy. Jutro nie będziesz tą samą osobą, którą jesteś dzisiaj. Nie da się cofnąć wstecz, nie da się zawrócić, powtórzyć danej chwili. Każda decyzja, którą podejmiesz dziś, ma wpływ na Twoje jutro. Każde wydarzenie z przeszłości wpływa na Twój charakter, uosobienie i kształtuje Ciebie samego. Nie ma przed tym odwrotu.

JAK TO BYŁO I JEST ZE MNĄ, CZYLI CO ZMIENIŁAM W SWOIM ŻYCIU
Ostatnio wzięło mnie na rozmyślania i spróbowałam spojrzeć na siebie sprzed roku. Co takiego robiłam dokładnie rok temu? Obroniłam właśnie licencjat, cała w stresie wchodząc na egzamin, jakby od tego zależało całe moje życie. Ostatni raz widziałam te kilka osób ze studiów, z którymi się kumplowałam. Ostatni raz przekroczyłam próg mojej uczelni, spotkałam swoich wykładowców. Spędziłam popołudnie w domu, przed laptopem, z serialem i muzyką, pisałam z przyjaciółką i nie wiedziałam, co dalej. Zadawałam sobie pytania: co robić, co się dzieje, co teraz, kim jestem, o co chodzi, czego chcę. Nie wierzyłam do końca w swoje umiejętności i zdobytą wiedzę. Jedyne, czego wówczas byłam pewna, to wyjazd na magisterkę. Wahałam się, czy wyjechać do bliższego Krakowa, czy bardziej oddalonego Wrocławia. Tkwiłam w mieście, które znałam od urodzenia i które nie miało mi nic do zaoferowania, więc chciałam i musiałam się stamtąd wyrwać. Dnie spędzałam na przeglądaniu ogłoszeń o pracę i ofert pokoi do wynajęcia. Utrzymywałam też toksyczną relację z facetem, który kilka miesięcy później kopnął mnie w dupę tak mocno, że prawie okupiłam to depresją.
Krótko mówiąc, rok temu byłam zahukana, wystraszona i na maksa niepewna – głównie samej siebie  i swoich możliwości.

Jak to wygląda teraz? Mieszkam w dużym i pięknym mieście, którym codziennie się zachwycam, pracuję w cudownym miejscu, gdzie poznałam i nadal poznaję fantastycznych ludzi, z którymi dzielę troski i śmiech, mam blisko siebie przyjaciół (choć nie wszystkich), a na studiach uczę się tego, co mnie interesuje i czym chciałabym wiązać swoją przyszłość. Byłam na swoich pierwszych targach książki, pojechałam na Pyrkon, spotkałam moją muzyczną idolkę oraz ulubionego pisarza. Nie boję się już tak jak kiedyś, stałam się odważniejsza, rozsądniejsza i dojrzalsza, zmieniłam tryb życia i nawyki żywieniowe, często się śmieję, cieszę się z małych rzeczy i chwil, dbam o swój rozwój, rozwijam też relację uczuciową opartą na szczerości, zaufaniu, pewności i poczuciu bezpieczeństwa.
Stałam się zupełnie inną osobą. Wszystko dlatego, że odważyłam się coś zmienić. I zmieniłam praktycznie wszystko. Nie żałuję żadnej z tych decyzji.

ODWAŻ SIĘ I ZMIEŃ COŚ
Zmiany są motorem napędowym naszego życia. Siedząc na kanapie i gapiąc się w telewizor nie oczekujmy, że nagle wydarzy się coś supermegazajebistego, co wywróci nas do góry nogami. Spektakularne zwroty akcji nie dzieją się znikąd. Monotonia wcale im w tym nie pomaga. Czasem zmiany wymusza samo życie, często ze zwykłego przypadku czy w wyniku podjętych decyzji.

Na własnym przykładzie wiem, że zmiany są dobre i konieczne. Nie chodzi o to, żeby z dnia na dzień rzucać wszystko i jechać w Bieszczady – choć czasem taka strategia się sprawdza. Czasem wystarczy wprowadzać zmiany stopniowo i spontanicznie: zmienić trasę dojazdu do pracy, kupić na obiad coś innego niż zwykle, pojechać na urlop w inne niż dotychczas miejsce, spróbować obejrzeć film, po który normalnie nigdy byśmy z własnej woli nie sięgnęli. Po prostu zrobić coś innego niż zawsze.

Zmiany są dobre. Nie bój się ich. Nikt za Ciebie życia nie przeżyje.


Wpis powstał we współpracy z portalem KobiecePorady.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz