piątek, 26 stycznia 2018

„Funny Games” reż. Michael Haneke – recenzja


Przemoc jest zła, to jasne jak słońce. Mimo to kultura popularna wcale przed nią nie ucieka. Oglądamy brutalne filmy i seriale, czytamy książki pełne okrucieństwa. Dlaczego? Czemu tak lubimy oglądać i czytać sceny pełne brutalności? Reżyser Michael Haneke bezbłędnie przeanalizował to zjawisko w swojej produkcji o wymownym tytule Funny Games.
kadr z filmu „Funny Games”, reż. Michael Haneke
Bohaterami filmu jest małżeństwo z dzieckiem. Georg senior, Anna oraz Georg junior udają się na wczasy do swojego domu letniskowego nad jeziorem. Planują żeglować na jachcie, odpocząć z przyjaciółmi i zwyczajnie pobyć ze sobą. Coś jednak jest ewidentnie nie tak – ich sąsiedzi i przyjaciele zarazem zachowują się dosyć dziwnie, w dodatku nigdzie nie ma ich córki. Wkrótce także i u naszych bohaterów zaczyna dziać się coś niepokojącego. Do ich domku puka młody chłopak, proszący o pożyczenie jajek. Białe rękawiczki na dłoniach, natarczywe rozglądanie się oraz dziwne zachowanie młodzieńca bynajmniej nie poprawiają atmosfery. Kiedy do domu wkracza jego przyjaciel, obydwaj ujawniają swoją prawdziwą twarz – bezlitosnych psychopatów, którzy zamierzają zagrać w okrutną grę ze swymi ofiarami… oraz widzami, którzy oglądają ten spektakl.

poniedziałek, 8 stycznia 2018

Nowości wydawnicze: styczeń (plus małe podsumowanie roku)

Witam styczniowo!

W grudniu nie przyszła, w styczniu tym bardziej nie zamierza. No i gdzie ta zima, Nowy Roku? No gdzie? W USA mrozy stulecia, a u nas co? Nie to, żebym tęskniła za zimą, ale no proszę Was, nie tęskno Wam trochę do „śnieżnych” świąt, które teraz oglądamy na świątecznych obrazkach i reklamach? Do ferii w zaspach śniegu?
Tak że Nowy Roku, ogarnij się. Byle nie z zimą w marcu.

Już ponarzekałam, teraz się tłumaczę. Trochę mnie tu nie było, ale jak zwykle sporo się działo. Ostatnie dni były (i nadal są) mocno intensywne, pełne pisania, wyjazdów i pracy. Na dodatek wielkimi krokami zbliża się sesja, moja ulubiona część roku akademickiego. No nic, trzeba się spiąć i wziąć do roboty, samo się nie zda, nie napisze i takie tam.
Aby umilić wszystkim ten miły, przedsesyjny i przedferiowy czas, zapraszam na zestawienie styczniowych premier książkowych. Zapewniam, że jest w czym wybierać.
Miłego czytania!

            PS. Na dole postu znajdziecie moje krótkie podsumowanie ubiegłego roku.

BIOGRAFIE
premiery: 10, 17, 24, 30 i 31 stycznia