środa, 31 grudnia 2014

Podsumowanie miesiąca



Z dniem dzisiejszym kończy się grudzień i tym samym rok 2014. Dziś zatem świętujemy pożegnanie starego roku i powitanie nowego.
           Nawet przez myśl mi nie przeszło pisać post podsumowujący świat muzyczny i filmowy w roku 2014, dlatego musicie zadowolić się wyłącznie podsumowaniem grudnia. A zatem – zapraszam.


                                 PODSUMOWANIE FILMOWE

                                                                   Krzysztof Krauze nie żyje

Smutna wiadomość obiegła Polskę w Wigilię Bożego Narodzenia. Zmarł Krzysztof Krauze, znany scenarzysta oraz reżyser filmowy, telewizyjny i teatralny. Stał za kamerą m.in. „Długu”, „Placu Zbawiciela” czy „Papuszy”. Krauze przegrał walkę z nowotworem prostaty, wykrytym u niego 8 lat temu. Miał 61 lat.



środa, 17 grudnia 2014

Charles Bukowski „Najpiękniejsza dziewczyna w mieście” – recenzja



Charles Bukowski Najpiękniejsza dziewczyna w mieście,
tłumaczenie: Robert Sudoł, tytuł oryginału: The Most 
Beautiful Woman in Town, stron 341,
Wydawnictwo Noir su Blanc, 2002
źródło zdjęcia: <klik>
Od zawsze miałam problem z opowiadaniami. Nigdy nie lubiłam ich czytać i pisać, ponieważ zawsze wydawały mi się zbyt krótkie, a przez to ubogie. Po lekturze „Najpiękniejszej dziewczyny w mieście” pióra Charlesa Bukowskiego zmieniłam jednak zdanie o 180 stopni.
Kiedy po raz pierwszy sięgnęłam po tę książkę Bukowskiego, nie bardzo wiedziałam, czego mogę się po niej spodziewać. Niby nazwisko autora obiło mi się o uszy, ale nigdy jakoś nie miałam okazji na zetknięcie się z jego twórczością. Zatem gdy nadarzyła się taka okazja, grzechem byłoby z niej nie skorzystać.

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Nowości wydawnicze: grudzień



Ponieważ ten blog z założenia miał być blogiem literackim, postanowiłam jakoś go ubarwić. Począwszy od dziś regularnie będę dodawać posty dotyczące nowości literackich w danym miesiącu.
Oto, co wydawcy przygotowali dla czytelników na grudzień:

Powieści, historia

premiery: 3 i 24 grudnia


premiery: 1, 3 i 10 grudnia

niedziela, 30 listopada 2014

Podsumowanie miesiąca



Listopad dobiegł końca. Pogoda zdecydowanie się pogarsza, za oknami jest ponuro i zimno, coraz bliżej święta Bożego Narodzenia. W sobotę wróżyliśmy przyszłość z okazji imienin Andrzeja, a od poniedziałku czas zacząć przygotowania do świąt.
Oto, co zwróciło moją uwagę w świecie muzycznym i filmowym w przeciągu ostatniego miesiąca:

PODSUMOWANIE MUZYCZNE

 

Festiwal 7th Grupa Azoty Jazz Contest Tarnów 2014

           
           
źródło: <klik>
Już po raz siódmy w Tarnowie w dniach od 7 do 15 listopada odbyła się muzyczna uczta dla miłośników jazzu, czyli Grupa Azoty Jazz Contest. To muzyczne wydarzenie co roku czyni miasto stolicą jazzu, a to za sprawą znakomitych koncertów i międzynarodowych gwiazd. Główną gwiazdą festiwalu był John Scotfield, uznawany za najwybitniejszego gitarzystę muztyki jazz, bluesa i nurtu fusion, który podczas koncertu finałowego wystąpił z grupą Medeski/Martin&Wood. Oprócz niego publiczność (nie tylko polska, gdyż na festiwal przybyli także goście z Niemiec i Ukrainy) mogła podziwiać takich muzyków jak np. międzynarodowe trio Weston/Majchrzak/Gembalski, Krzesimir Dębski czy Anna Jurksztowicz.
Podczas festiwalu odbyły się również warsztaty i konkurs dla młodych muzyków jazzowych z całej Polski. 

piątek, 21 listopada 2014

Jakub Małecki „Przemytnik cudu” – recenzja


Jakub Małecki Przemytnik cudu, stron 264,
Wydawnictwo Red Horse, 2008
źródło zdjęcia: <klik>
Horror jest wbrew pozorom trudnym gatunkiem literackim. Z pewnością łatwiejsze zadanie w tej dziedzinie mają przed sobą twórcy filmów grozy – w końcu wystraszenie widza za pomocą obrazu i dźwięku nie jest rzeczą trudną (a to, że czasem uzyskują efekt odwrotny do zamierzonego, czyli zamiast straszyć – śmieszą, to zupełnie inna sprawa). Inaczej jest za to z książkami o tejże tematyce. Są jednak mistrzowie słowa pisanego, którym ta sztuka się udała, jak choćby Stephen King i Graham Masterton. Czy Jakub Małecki, autor wielu opowiadań z gatunku fantasy i horror, ma szansę dołączyć do tego zacnego grona? Po przeczytaniu „Przemytnika cudu” spod jego pióra ośmielę się stwierdzić, że ma. I to całkiem spore.

niedziela, 16 listopada 2014

Dlaczego zombie tak bardzo lubią mózgi?




Takie pytanie dnia pojawiło się ostatnio, a konkretniej 15 listopada, na portalu Ask.fm. Z początku chciałam potraktować je z dystansem, ale stwierdziłam, że mimo wszystko jest to temat, w który warto się zagłębić (nie, żebym miała co robić, wcale).

czwartek, 6 listopada 2014

„Dracula. Historia nieznana” reż. Gary Shore – recenzja





Jak już wspominałam przy okazji recenzji filmu Van Helsing, jestem fanką filmów i książek na temat wszelkiej maści istot fantastycznych, a swój prym wiodą tutaj zwłaszcza wampiry. Dlatego gdy tylko zobaczyłam zwiastun najnowszej filmowej historii o najsłynniejszym wampirze świata (nie, nie chodzi mi o Edwarda Cullena), po prostu wiedziałam, że muszę to obejrzeć. Mowa tu oczywiście o filmie Dracula. Historia nieznana.
kadr z filmu „Dracula. Historia nieznana [Dracula Untold]”, reż. Gary Shore
Fabuła filmu w reżyserii Gary’ego Shore’a przedstawia się następująco: mamy rok 1441. Vlad Tepes zwany Palownikiem, władca Transylwanii, prowadzi wojnę z Turkami. Za młodu wydany przez własnego ojca i szkolony, by służyć w armii sułtana, chce wymazać z pamięci okrutne czyny, których się wówczas dopuścił. W tym celu pragnie uchronić przed tym samym losem swego syna oraz tysiąc innych chłopców z królestwa. Armia władcy jest jednak skromna w porównaniu do armii tureckiej, więc Vlad udaje się w góry, gdzie w jaskini straszy lokalny potwór, który okazuje się być starym wampirem. Wampir przekazuje księciu swoją moc i nieśmiertelność, której ceną jest niepohamowana żądza krwi. W ten oto sposób rodzi się Hrabia Dracula – najsławniejszy krwiopijca na świecie.

piątek, 31 października 2014

Podsumowanie miesiąca




            Z dniem dzisiejszym dobiegł końca październik. Na początku miesiąca zaczął się rok akademicki, a więc wszystkie studenciaki, w tym również i ja, powróciły na uczelnie. Drugi rok studiów ponoć jest najtrudniejszy i najcięższy, a w dodatku w tym roku czeka mnie odbycie praktyk studenckich – będzie zatem zabawnie. Już nie mogę się doczekać.
            Tymczasem, zgodnie z moim cyklem comiesięcznych podsumowań, nadszedł czas na zestawienie interesujących i ciekawych (wg mnie) informacji ze świata muzycznego i filmowego. Oto, co udało mi się zaobserwować:


PODSUMOWANIE MUZYCZNE

                                                         Powrót Tokio Hotel

źródło: <klik>
Zanim pojawili się Jonas Brothers, Justin Bieber oraz One Direction, to oni władali sercami nastolatek w całej Europie. Czwórka młodych Niemców, czyli zespół Tokio Hotel, zadebiutowali na scenie w roku 2005 i długo utrzymywali się w czołówce najpopularniejszych kapel. Pięć lat temu zniknęli z mediów, aby teraz powrócić z nową płytą oraz zmienionym, dojrzalszym wizerunkiem. Krążek pt. „Kings of Suburbia” miał swoją premierę w Niemczech 7 października (w USA ukaże się 11 listopada, zaś w Polsce jest już dostępny) i jest promowany singlem „"Love Who Loves You Back".



poniedziałek, 27 października 2014

„Tron we krwi” reż. Akira Kurosawa – recenzja


       

          Makbet to jeden z najbardziej znanych dramatów Williama Szekspira. Jest to krwawa i mroczna opowieść o żądnym władzy królobójcy i jego chciwej żonie oraz studium zbrodni, jej przyczyn i skutków. Mistrz ze Stratfordu doskonale pokazuje, że człowiek opanowany żądzą władzy jest zdolny do wszystkiego – nawet najohydniejszych czynów.
kadr z filmu "Tron we krwi [Kumonosu jô]", reż. Akira Kurosawa
Na przestrzeni wieków powstało mnóstwo adaptacji teatralnych i filmowych tego dzieła, jednak w sposób najbardziej nowatorski i oryginalny podszedł do niego znany japoński reżyser Akira Kurosawa. Kiedy parę lat temu szukałam filmów do prezentacji maturalnej z języka polskiego, moją uwagę od razu przykuł tytuł jego obrazu Kumonosu jô, czyli Tron we krwi z 1957 r. Wówczas wywarł na mnie duże wrażenie, pomimo iż byłam jeszcze, że się tak wyrażę, „nieopierzonym” widzem. Jak z tym wrażeniem jest dzisiaj?

sobota, 11 października 2014

„Van Helsing” reż. Stephen Sommers – recenzja



Odkąd pamiętam, filmy i książki o wampirach, wilkołakach i potworach nie z tego świata zawsze mi się podobały. Nic więc dziwnego, że Van Helsing od lat zajmuje czołowe miejsce na liście moich ulubionych filmów.
kadr z filmu „Van Helsing”, reż. Stephen Sommers
Fabuła obrazu Stephena Sommersa, reżysera takich filmowych hitów jak Mumia i Mumia powraca, nie należy do skomplikowanych i jest dość luźną wariacją na temat powielanych wielokrotnie wątków i postaci. Ale po kolei. Mamy XIX wiek. Gabriel Van Helsing, pogromca potworów działający na usługach tajnego zakonu z siedzibą w Watykanie, po rozprawieniu się z terroryzującym Paryż Mr Hyde’em otrzymuje kolejne zlecenie: wraz z bratem zakonnym Carlem zostaje wysłany do Transylwanii, gdzie panoszy się nieśmiertelny wampir Dracula. Zadaniem Van Helsinga jest pozbycie się wampira i tym samym pomoc cygańskiej księżniczce Annie Valerious, ostatniej członkini rodu od wieków walczącego z rumuńskim hrabią oraz uratowanie ich od klątwy i wiecznego potępienia. Jakie role mają do odegrania w tej historii brat Anny, Velkan, oraz monstrum stworzone przez doktora Frankensteina?

wtorek, 30 września 2014

Podsumowanie miesiąca




Wrzesień strasznie mi się dłużył i cieszę się, że mam go już za sobą. Problemy w postaci poprawek minęły (bez spiny, są drugie terminy – potwierdzone info), a w sferze prywatnej też wiele się wyjaśniło i póki co uspokoiło. Pomimo studenckich wakacji ten miesiąc praktycznie miałam wypełniony zajęciami, więc niewiele brakowało a zapomniałabym o moim ambitnym projekcie, jakim jest comiesięczne podsumowanie filmowo-muzyczne. Ale już biorę się do roboty i nadrabiam zaległości.
A zatem, co takiego wydarzyło się w świecie filmu i muzyki w ciągu września? Zapraszam do lektury.


PODSUMOWANIE FILMOWE


Pierwsza edycja Nagród Filmwebu

źródło: <klik>
Znany portal filmweb.pl po raz pierwszy przyznawał nagrody filmowe w zorganizowanym przez siebie plebiscycie o nazwie Nagrody Filmwebu. Przyznawano je w 12 kategoriach, a nominowanych było 27 filmów, 10 seriali, 10 gier, 15 aktorów i 5 zwiastunów – wszystkie produkcje, które swoją premierę w Polsce miały w okresie od 1 lipca 2013 do 30 czerwca 2014. Po dwóch miesiącach głosowania (łącznie internauci oddali 146 806 głosów) wyłoniono zwycięzców. Za najlepszy film uznano „Wilka z Wallstreet”, zaś najlepszy serial – „Grę o tron”. Pełną listę nagrodzonych produkcji, aktorów i scen możecie znaleźć tutaj.










środa, 24 września 2014

Suzanne Collins „Igrzyska Śmierci” – recenzja




Suzanne Collins Igrzyska śmierci, tłumaczenie:
Małgorzata Hesko-Kołodzińska/Piotr Budkiewicz,
tytuł oryginału: The Hunger Games, stron 352,
Wydawnictwo Media Rodzina, 2012
Odkąd trylogia Suzanne Collins zdobyła niemałą popularność, przyznam szczerze, długo polowałam na pierwszą część. Ekranizację obejrzałam dopiero niedawno, ponieważ wolałam wcześniej przeczytać wersję papierową tej historii, a dopiero potem porównać z filmem. I, rzecz jasna, była to decyzja jak najbardziej słuszna.
„Igrzyska Śmierci” to historia Katniss Everdeen, szesnastoletniej mieszkanki jednego z najbiedniejszych dystryktów nowego państwa Panem, utworzonego na dawnych ruinach Ameryki Północnej. Okrutne władze stolicy zwanej Kapitolem co roku zmuszają poddanych do płacenia strasznej daniny – każdy dystrykt musi dostarczyć chłopca i dziewczynę pomiędzy dwunastym a osiemnastym rokiem życia, by mogli wziąć udział w Głodowych Igrzyskach, turnieju na śmierć i życie, transmitowanym na żywo w telewizji. Po tym, jak siostra Katniss zostaje wybrana, dziewczyna zgłasza się na ochotnika i tym samym staje się reprezentantką Dystryktu Dwunastego. Od tej chwili jej życie wywraca się do góry nogami.

niedziela, 14 września 2014

Stieg Larsson „Zamek z piasku, który runął” – recenzja




Stieg Larsson Zamek z piasku, który runął, tłumaczenie: 
Alicja Rosenau, tytuł oryginału: Luftslottet som 
sprängdes, stron 784, Wydawnictwo Czarna Owca, 2009
Dziś recenzja ostatniej już części trylogii kryminalnej Larssona – serii, którą ubóstwiam, kocham i do której zawsze będę wracać. Wielka szkoda, że szwedzki dziennikarz nic więcej nie stworzy, naprawdę. Literatura cierpi na brak twórców takich jak on.
Akcja fabuły „Zamku z piasku, który runął” rozpoczyna się dokładnie w tym samym momencie, w którym urywa się drugi tom, czyli „Dziewczyna, która igrała z ogniem”. Po krwawej konfrontacji z ojcem Lisbeth w bardzo ciężkim stanie trafia do szpitala. Tylko dzięki szybkiej interwencji Mikaela, który w ostatniej chwili dotarł na miejsce pobytu Zali, udaje jej się przeżyć. Media i policja szykują się do procesu sławnej psychopatycznej morderczyni. Tymczasem Mikael, pewien niewinności swojej przyjaciółki, postanawia wykorzystać zdobyte informacje i tym samym ujawnić państwowy spisek dotyczący Lisbeth i Zali. Zdaje sobie sprawę, że wstrząśnie tym całym krajem, jednak nie cofnie się przed niczym. Tymczasem służby specjalne chroniące Zalachenkę starają się przeszkodzić Mikaelowi oraz redakcji „Millennium” i nie wahają się użyć ku temu wszelkich dostępnych im środków.

niedziela, 31 sierpnia 2014

Podsumowanie miesiąca



Postanowiłam nieco bardziej ambitnie podejść do prowadzenia tego bloga, skoro z założenia ma on być dla mnie ćwiczeniem z zakresu moich studiów. Jak możecie przeczytać w podstronie „O blogu” (tam u góry), będą się tu pojawiać głównie recenzje płyt, książek czy filmów. Zdecydowałam jednak, że „nie ma opierdalania się”* (przepraszam za wulgaryzm, ale ja tylko cytuję) i w związku z tym otwieram nowy cykl postów: comiesięczne podsumowania informacji ze świata muzyki i filmu w kilku krótkich tekstach, nie tylko z USA czy Europy, ale również reszty świata. W końcu – nie samą popkulturą USA człowiek żyje.
Co o tym myślicie? Pani w zielonym T-shircie się podoba? A więc, skoro nie widzę sprzeciwów, zaczynamy!


     PODSUMOWANIE FILMOWE
                 
                                                                        Robin Williams popełnił samobójstwo

źródło zdjęcia: http://3obieg.pl
Zapewne nie ma osoby, która nie usłyszałaby o tym tragicznym wydarzeniu, ale wprost nie godzi się o tym nie wspomnieć. Dnia 12 sierpnia w wieku 63 lat zmarł amerykański aktor Robin Williams, znany z ról w takich filmach jak „Pani Doubtfire” czy „Stowarzyszenie Umarłych Poetów”. Został znaleziony przez swoją asystentkę z paskiem zaciśniętym na szyi – nie ma zatem wątpliwości, iż było to samobójstwo. Aktor przez zmagał się z uzależnieniami oraz depresją. Cały świat jest w szoku, rodzina pogrążyła się w żałobie, a prezydent USA Barack Obama złożył im oficjalne kondolencje w swoim oświadczeniu na stronie Białego Domu.





środa, 27 sierpnia 2014

Stieg Larsson „Dziewczyna, która igrała z ogniem” – recenzja



Stieg Larsson Dziewczyna, która igrała z ogniem
tłumaczenie:Paulina Rosińska, tytuł oryginału: 
Flickan som lekte med elden, stron 704, 
Wydawnictwo Czarna Owca, 2009
Jako iż zaczęłam od pierwszej części trylogii „Millennium”, dziś na ruszt pójdzie tom drugi – „Dziewczyna, która igrała z ogniem”.
Minął rok od wydarzeń związanych z tajemnicą rodziny Vangerów oraz aferą Wennerstroma. Kariera Mikaela Blomkvista znów rozkwitła, czego niestety nie można powiedzieć o jego relacji z Lisbeth Salander. Dziewczyna odcięła się od niego i wyruszyła w podróż po świecie, unikając jakichkolwiek kontaktów. Z czasem jednak ich drogi ponownie się zetkną, a to za sprawą pary dziennikarzy, Daga i Mii, oraz ich współpracy z gazetą Blomkvista. Pismo „Millennium” wraz z wolnymi strzelcami szykuje prawdziwą bombę, która może wstrząsnąć Szwecją – głośny materiał o handlu ludźmi i wykorzystywaniu ich w branży seksualnej, w co zamieszane są osoby publiczne. Tymczasem ktoś planuje zemstę na Lisbeth, a wkrótce ona sama zostaje oskarżona o potrójne morderstwo. Mikael, który nie wierzy w jej winę, zaczyna prowadzić śledztwo na własną rękę.

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

„Wojownicze Żółwie Ninja” reż. Jonathan Liebesman – recenzja


Pomimo iż miałam dzisiaj w planach dodanie kolejnej recenzji książkowej, zamiast o literaturze poczytacie o filmie. Tak na odmianę. 
kadr z filmu „Wojownicze Żółwie Ninja [Teenage Mutant Ninja Turtles]”, reż. Jonathan Liebesman

Jak wiecie – a może i nie wiecie – 8 sierpnia odbyła się polska premiera filmu Wojownicze Żółwie Ninja 3D, nowej wersji historii o dzielnych żółwiach ninja broniących Nowego Jorku przed złoczyńcami. Czterej zielonoskórzy wojownicy pojawili się w popkulturze już w latach 80-tych, powołani do życia przez Kevina Eastmana i Petera Bairda. W efekcie zapoczątkowanej wówczas żółwiomanii do tej pory powstały: trzy seriale (1987, 2003, 2012) i dwa filmy (1996, 2007) animowane oraz jeden serial (1997) i trzy filmy aktorskie (1990, 1991, 1993), a oprócz tego dwanaście gier. A jak wypadają Nastoletnie Zmutowane Żółwie Ninja w najnowszej, tegorocznej odsłonie?

niedziela, 10 sierpnia 2014

Stieg Larsson „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” – recenzja



Stieg Larsson Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet
tłumaczenie: Beata Walczak-Larsson, tytuł 
oryginału: Män som hatar kvinnor, stron 640, 
Wydawnictwo Czarna Owca, 2008
Czas na pierwszą notkę i pierwszą recenzję.
Mój wybór padł na trylogię kryminalną „Millennium” autorstwa Stiega Larssona. Mam do tych książek szczególny sentyment, ponieważ dostałam je w prezencie na święta, gdy miałam jakieś 16 lat albo i mniej (nieświadomy niczego ojciec kupił mi je, choć sprzedawca mu powiedział, że są one dozwolone ponoć od 18 roku życia – w ciągu tygodnia pochłonęłam wszystkie trzy tomy).
Nie ma chyba osoby, która nie słyszała o tej głośnej publikacji. Powieści szwedzkiego dziennikarza z miejsca podbiły serca milionów czytelników na całym świecie i stały się światowymi bestsellerami. Sam Larsson niestety nie doczekał tego spektakularnego sukcesu – zmarł na atak serca w 2004 r. tuż przed ukazaniem się pierwszej części trylogii „Millennium”. Aż trudno uwierzyć, że minęło już dziesięć lat od tego czasu.
Na pierwszy ogień pójdzie pierwsza część trylogii pt. „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”. Powieść została wydana Szwecji w roku 2005, zaś polskie wydanie ukazało się na rynku trzy lata później w wydawnictwie Czarna Owca. Jest to opasłe tomisko liczące sobie ok. 630 stron, co niektórych może odstraszać. Mnie jednak grubość książki kompletnie nie przeszkadzała, gdyż fabuła wciągnęła mnie całkowicie. Historia przedstawia się następująco: Mikaela Blomkvista, dziennikarza i wydawcę magazynu ‘Millennium’ poznajemy w dość nieciekawym momencie życia – zostaje on skazany za zniesławienie znanego przedsiębiorcy. Wkrótce kontaktuje się z nim Henrik Vanger, jeden z ważniejszych krajowych przemysłowców, i zleca przeprowadzenie śledztwa w sprawie zaginięcia jego krewniaczki. Problem w tym, że dziewczyna zniknęła prawie 40 lat temu. Niedługo otrzymuje pomoc w osobie Lisbeth Salander, tajemniczą i intrygującą młodą researcherkę z mroczną przeszłością. Razem tworzą niezwykły duet i szybko wpadają na trop rodzinnej tajemnicy Vangerów.

czwartek, 7 sierpnia 2014

Na początek.



Nie lubię powitań, zwłaszcza pisanych. Nigdy nie wiem, co napisać na początku. Zwłaszcza w notce powitalnej na nowym blogu. 
Nie jest to mój pierwszy blog. W zeszłym roku założyłam takiego pseudo-bloga o wszystkim i o niczym, ale mój początkowy zapał szybko znikł i w rezultacie po maturze blog został skasowany. Niestety, łącznie z blogiem skasowałam kilka naprawdę dobrych tekstów, których inteligentnie nie zapisałam na kompie (widać, że jestem naturalną blondynką). No, ale mam nadzieję, że nie popełnię tych samych błędów w przypadku tego projektu, który - I hope so - 'przeżyje' dłużej niż parę miesięcy.
Cóż. Pozostaje mi więc powitać Was i zaprosić do obserwowania, śledzenia i komentowania. Pierwsze notki już wkrótce.

Pozdrawiam :)