środa, 30 grudnia 2015

Top 10 moich ulubionych filmów, które w 2015 roku kończą 10 lat


               
Rok 2015 jest w pewnym sensie okrągły. Dla urodzonych w pierwszej połowie lat 90. jest przeważnie drugą dekadą życia (kłania się rocznik 1994!), co samo w sobie jest jakoś szczególne. W historii kina też wypada okrągło – czy to nie sprawia, że czujemy się staro? No cóż, czas płynie nieubłaganie, nawet w filmowej rzeczywistości.

piątek, 25 grudnia 2015

Haruki Murakami „Mężczyźni bez kobiet” – recenzja



Haruki Murakami Mężczyźni bez kobiet, tłumaczenie:
Anna Zielińska-Elliot, tytuł oryginalny: Onna no
Inai Otokotachi
(女のいない男たち), stron 320,
Warszawskie Wydawnictwo Literackie
 Muza SA, 2015
      Przy okazji recenzji „Najpiękniejszej dziewczyny w mieście” Bukowskiego wspomniałam, że nie przepadam za opowiadaniami. Wtedy moje zdanie o tej formie twórczości uległo zmianie, więc gdy tylko trafiłam na najnowszy zbiór opowiadań najsłynniejszego japońskiego pisarza, nie mogłam tego nie kupić, nie przeczytać i nie zrecenzować.
            „Mężczyźni bez kobiet” to zebranych siedem opowiadań o miłości. Lecz nie tylko o miłości – także o samotności, która nadchodzi nieuchronnie, gdy zabraknie tej pierwszej. Bohaterem każdego z opowiadań jest mężczyzna, w którego życiu nie ma kobiety (dosłownie lub metaforycznie). Albo odeszły, albo umarły albo wręcz wcale się nie pojawiły. Ci mężczyźni są w różnym wieku, od studentów po ludzi bardzo dojrzałych. Mamy tu owdowiałego aktora w średnim wieku i młodą dziewczynę, która jest jego kierowcą, mamy także nieszczęśliwie zakochanego lekarza, kobietę zwaną Szeherezadą oraz jej nietypową relację z mężczyzną przetrzymywanym w pewnym domu, mamy wariację na temat  „Przemiany” Franza Kafki, mamy właściciela baru oraz marynarzy. Jest humor oraz elementy surrealistyczne, magiczne i realistyczne. Jest tęsknota i fantazja wdzierająca się w codzienność. Jest także tajemnica, bo to właśnie z niej (oraz z miłości) zbudowane jest życie. A nikt nie potrafi opowiadać o tym w taki sposób,  w jaki robi to Murakami. 

piątek, 18 grudnia 2015

Philip Pullman „Baśnie braci Grimm dla dorosłych i młodzieży” – recenzja



Philip Pullman Baśnie braci Grimm 
dla dorosłych i młodzieży
tłumaczenie: Tomasz Wyżyński,
 tytuł oryginalny: Grimm tales for
 young and adult, stron 464,
 Wydawnictwo Albatros, 2014
Na dzieciństwo niemal każdego z nas składa się kilka elementów: zabawy na podwórku pod blokiem, poobijane kolana po grze w piłkę, strach przed ciemnością i czytanie bajek na dobranoc. Każdy zna baśnie o Kopciuszku, Jasiu i Małgosi, Królewnie Śnieżce czy Czerwonym Kapturku. Przez lata treści tych ludowych historii ewoluowały (dużą rolę odegrały tu filmy z wytwórni Disneya), więc dotarcie do ich oryginalnych wersji to trudna sztuka.
Bracia Wilhelm i Jacob Grimm to rodzeństwo niemieckich pisarzy, żyjących i publikujących na przełomie XVIII i XIX wieku. Przez wiele lat badali podania, mity i opowieści ludowe. Zebrali i opublikowali zbiór dwustu baśni, które stały się klasyką literatury. Opracowane przez nich teksty zawierają w sobie sporą dozę brutalności i okrucieństwa – ucinane kończyny, krew, mordy, diabły, czarownice i olbrzymy to motywy obecne w większości baśni. Tak więc dla kogoś, kto zna wyłącznie disnejowską wersję „Kopciuszka” czy „Królewny Śnieżki”, zapoznanie się z wersją braci może być lekkim szokiem.
Baśnie od zawsze fascynowały badaczy literatury, dla których folklor i wywodzące się z niego ludowe opowieści stanowią ciekawe źródło do analizy i badań. Nawet przeglądając mitologie europejskie można zauważyć powtarzalność pewnych motywów; w baśniach, gdzie ważna jest również ich funkcja moralizatorska, także jest to widoczne. Początkowo podania ludowe były przekazywane ustnie, dopiero po jakimś czasie postanowiono je spisać – tak, jak zrobili to Grimmowie. Philip Pullman, wielokrotnie nagradzany autor książek dla dzieci i młodzieży, postanowił wybrać 50 z 200 baśni zgromadzonych przez słynnych braci i zaprezentować je w nowej odsłonie. Jak wyszło?

środa, 2 grudnia 2015

Nowości wydawnicze: grudzień



Nadszedł grudzień – ostatni miesiąc roku kalendarzowego. Wkrótce pogoda się zmieni, nadejdzie zima, przyjdzie okres świąt Bożego Narodzenia (kto nie lubi świąt, łapka w górę), a także czas rocznych podsumowań, czyli Sylwester.
Co u mnie? Całkiem sporo. Rzuciłam pracę dorywczą, dostałam stypendium, wybrałam wreszcie temat pracy licencjackiej. Oprócz tego mam parę zawirowań w życiu osobistym, ale staram się jakoś temu zaradzić. Cycki do przodu, udawany uśmiech i da się jakoś żyć.
Aby już nie przynudzać, zapraszam na zestawienie nowości książkowych na ostatni miesiąc tego roku.

BIOGRAFIE
 
premiery: 1, 2, 4, 7, 8, 11, 16 i 23 grudnia

piątek, 20 listopada 2015

Isaac Marion „Wiecznie Żywy” – recenzja



Isaac Marion Wiecznie Żywy, tłumaczenie:
Marina Plisenko, tytuł oryginału: Warm bodies,
stron 308, Wydawnictwo Replika, 2013
źródło zdjęcia: <klik>
Zombie od lat zajmują stałe miejsce w popkulturze. Jest to pozycja raczej jasno określona – wloką się, jęcząc straszliwie i pożerając mózgi Bogu ducha winnych śmiertelników. Isaac Marion w swojej powieści „Wiecznie Żywy” pokazuje jednak, że nie takie zombie straszne, jak je filmy malują.
Oto świat, w którym tajemnicza epidemia zdziesiątkowała ludzkość. Część ziemskiej populacji zmieniła się w zombie, a pozostali przy życiu ukrywają się, próbując bronić się przed atakami żywych trupów. Właśnie w takiej rzeczywistości poznajemy głównego bohatera książki, czyli R. R nie pamięta swojego imienia. Ba – nie pamięta nawet, kiedy się urodził, skąd pochodzi ani kim był za życia. Jest zombie. Nic nie czuje, nie potrafi mówić, odczuwa jedynie głód. Działa instynktownie, a jego egzystencja ogranicza się do pomieszkiwania w samolocie oraz wypadów na polowanie z innymi chodzącymi trupami mieszkającymi na opustoszałym lotnisku. Wspólnie szukają ludzi po ich zapachu i pożerają, zostawiając sobie na deser ich mózgi, bo przez ich zjedzenie mogą „zobaczyć” wspomnienia zabitego człowieka. Każdy dzień tego ponurego ‘żywota’ zombie wydaje się być taki sam do momentu, gdy podczas jednej z wypraw do miasta R postanawia uratować jedną ze swoich potencjalnych ofiar, uroczą blondynkę o imieniu Julie (chwilę wcześniej pożera jej ukochanego). Zabiera ją do samolotu, chroni przed innymi Martwymi i poznaje coraz bliżej, a przy okazji… wraca do życia. Wkrótce ich relacja zmienia się w uczucie, którego nawet strach Żywych przed Martwymi oraz różnice dzielące ich światy nie potrafią powstrzymać.

czwartek, 12 listopada 2015

Stephen King „Podpalaczka” – recenzja



Stephen King Podpalaczka, tłumaczenie:
Krzysztof Sokołowski, tytuł oryginału: Firestarter,
stron 512, Wydawnictwo Albatros, 2015
Ogień to intrygujący żywioł. Ciekawi, a jednocześnie przeraża. Daje ciepło, lecz czasem to ciepło przybiera rozmiary ogromnego gorąca. Niszczy wszystko, co stanie mu na drodze, zostawiając popiół i zgliszcza. Może zmienić człowieka w chodzącą pochodnię. Od jednej iskry powstanie wielki pożar. To niebezpieczna siła, którą nie zawsze da się kontrolować – o ile w ogóle. A co się stanie, jeśli małe dziecko posiądzie moc rozniecania ognia na odległość? Armagedon. Albo i gorzej.
Andy McGee i jego żona Vicky, jako młodzi studenci skuszeni chęcią szybkiego zarobku wzięli udział w tajemniczym eksperymencie sponsorowanym przez tajną amerykańską agencję rządową działającą przy CIA, zwaną Sklepikiem. Pozwolili sobie wstrzyknąć Próbę Sześć – nieszkodliwą, jak twierdzono, substancję halucynogenną, która okazała się być niebezpiecznym środkiem chemicznym powodującym stałe zmiany w ich organizmach. Oboje zyskali niezwykłe talenty posługiwania się telekinezą, hipnozą i telepatią. Również ich córka Charlene „Charlie” przychodzi na świat z darem pirokinezy – zdolności rozniecania ognia siłą woli. Obdarzona nietypowymi zdolnościami rodzina staje się obiektem obserwacji agencji, co zamienia ich życie w koszmar. Gdy Vicky zostaje brutalnie zamordowana przez pracowników Sklepiku, Andy wraz z córką decyduje się na ucieczkę. W pogoń za zbiegami rusza John Rainbird, zabójca na usługach Sklepiku, dla którego zabicie Charlie staje się obsesją. Andy musi więc chronić dziewczynkę za wszelką cenę, ponieważ rządowi naukowcy uważają ją idealny obiekt do testów – uważają, że swoją mocą Charlie jest zdolna doprowadzić to eksplozji atomowej…

niedziela, 1 listopada 2015

Nowości wydawnicze: listopad



Jesień w pełni. Dała już o sobie znać deszczem, wiatrem i kolorowymi liśćmi. Gdy za oknem hula wiatr i leje deszcz, warto zaopatrzyć się w kubek herbaty i wolny od nauki lub pracy wieczór spędzić przy ciekawej książce. Pomocne w tym może okazać się poniższe zestawienie nowości wydawniczych na listopad.
źródło: <klik>


BIOGRAFIE
 
premiery: 2, 4, 17, 20, 25, 26 i 30 listopada

premiery: 4, 18 i 30 listopada

sobota, 24 października 2015

Dario Fo „Córka papieża” – recenzja i kilka słów w obronie Lukrecji Borgii



Dario Fo Córka papieża, tłumaczenie: Natalia
Mętrak-Ruda, tytuł oryginału: The Pope's Daughter,
stron 320, Wydawnictwo Znak Horyzont, 2015
źródło zdjęcia: <klik>
Na kartach historii zapisały się różne postacie. Niektóre bardziej zasłużone, niektóre mniej, inne wcale. Niektóre o nieposzlakowanej opinii, a za niektórymi do dnia dzisiejszego ciągnie się zła sława. Jedną z postaci z tej drugiej kategorii z pewnością jest córka papieża Aleksandra VI, Lukrecja Borgia. Symbol rozpusty, zepsucia i zdemoralizowania.
Rola kobiety w średniowieczu była jasno określona. Kobiety nie miały praktycznie żadnych praw, przeznaczone im było rodzić dzieci i zajmować się ogniskiem domowym. Nawet te wysoko urodzone nie miały łatwiejszego życia, ponieważ były wplątywane w małżeństwa polityczne wbrew swojej woli. Lukrecji Borgii przyszło dorastać właśnie w takich czasach. Jej sytuacja była jednak o wiele bardziej poplątana, ponieważ jej ojcem był nie kto inny, tylko sam papież, głowa kościoła katolickiego. Krąży o niej wiele opowieści – że utrzymywała kazirodcze stosunki z bratem i ojcem, że była trucicielką i intrygantką, że miała wiele romansów (stąd niechlubny przydomek „największej kurtyzany Rzymu”), że urodziła nieślubnego syna. Historia rodziny Borgiów oraz samej Lukrecji była wielokrotnie przenoszona na sceny teatralne, papier oraz wielki i mały ekran. Mając jednak niepełny obraz tej postaci, każdy z twórców próbując odwzorować jej historię dodawał coś od siebie, tym samym jeszcze bardziej gmatwając jej wizerunek w oczach świata. Włoski dramaturg i zdobywca literackiej Nagrody Nobla, Dario Fo, postąpił inaczej – sięgnął do autentycznych listów Lukrecji oraz zapisków z jej dziennika. Tym samym, poszukując prawdy, staje w obronie Lukrecji. Czy mu się to udaje?

piątek, 9 października 2015

„Iluzja” reż. Louis Leterrier – recenzja


Karciane sztuczki, znikające przedmioty, biały królik wyłaniający się z kapelusza, lewitujące stoliki – kto z nas nie pamięta pokazów iluzjonistów i magików, którymi raczono nas w dzieciństwie. Jako dzieci wierzyliśmy, że ta magia istnieje; jako dorośli czasami chcemy, żeby istniała. Bo chociaż wiemy, że to tylko iluzja, to i tak pozwalamy się wciągnąć w niezwykły świat i dajemy się temu zaczarować.
kadr z filmu „Iluzja [Now You See Me]”, reż. Louis Leterrier

     Głównymi bohaterami filmu są czterej młodzi iluzjoniści obdarzeni nieprzeciętnymi zdolnościami: wygadany mentalista Merrit McKinney, flirciarz i mistrz sztuczek karciany Daniel Atlas, cwany złodziejaszek Jack Wilder oraz urocza i seksowna kobieta-magik Henley Reeves. Wszyscy zostali zwerbowani przez tajne stowarzyszenie o nazwie „OKO” i tworzą grupę Czterech Jeźdźców, bijącą rekordy popularności na świecie. Podczas jednego z występów zwracają na siebie uwagę FBI i Interpolu – przy pomocy rzekomo teleportowanego człowieka z widowni okradają bank w Paryżu i rozdają pieniądze widzom. Dodatkowo ich tropem rusza były magik, demaskujący swoich dawnych kolegów po fachu. Tak zatem zaczyna się zabawa w kotka i myszkę, pełna magicznych sztuczek, szybkiego tempa, humoru i w której nic nie jest takie, jakim się wydaje.

czwartek, 1 października 2015

Nowości wydawnicze: październik



Zaczął się październik i tym samym rok akademicki. Niektórzy kontynuują swoją przygodę ze studiami, inni dopiero ją zaczynają. Część z nich zdąży zrezygnować tuż przed pierwszą sesją, a reszta dzielnie będzie się trzymać. A wszyscy i tak będą przysypiać na wykładach i zastanawiać się, czego właściwie chcą od życia. Mnie w tym roku czeka obrona pracy licencjackiej i już nie mogę się doczekać.
Aby umilić studentom powrót na uczelnie, wydawnictwa książkowe przygotowały prawdziwy wysyp nowości. Jest tego naprawdę sporo, więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Zapraszam zatem do przeglądania.
źródło: <klik>


BIOGRAFIE
 
premiery: 7 października

premiery: 21 października

premiery: 5, 6, 14, 20, 27 i 28 października


środa, 30 września 2015

Podsumowanie miesiąca



Witajcie w ostatnim dniu września. Ten miesiąc był dla mnie dość intensywny: odbywałam praktyki studenckie, pracowałam, byłam wolontariuszką przy Festiwalu Komedii Talia 2015 w tarnowskim teatrze i brałam również udział w Małopolskiej Nocy Naukowców. Słowem – działo się. Tymczasem nadszedł koniec wakacji dla studentów, i od jutra – przynajmniej niektórzy – wracają na uczelnie. Ja w tym roku akademickim będę się bronić, więc będzie co najmniej ciekawie.
Zobaczcie zatem, co ciekawego wydarzyło się we wrześniu w świecie filmu i muzyki.


PODSUMOWANIE FILMOWE

Wyniki plebiscytu Nagrody Filmwebu 2015

źródło: <klik>
Popularny portal filmweb.pl po raz drugi zorganizował plebiscyt o nazwie „Nagrody Filmwebu”. Redakcja wybrała nominowanych, a internauci zwycięzców. Liczbowo było to 12 kategorii, 27 filmów, 10 seriali, 10 gier, 5 zwiastunów i 15 aktorów. Po trwającym dwa miesiące głosowaniu (łącznie oddano ponad 192 tys. głosów!) dnia 25 września ogłoszono laureatów. Najlepszym filmem według użytkowników portalu okazał się „Whisplash”, najlepszym serialem ogłoszono „Detektywa”, a najlepszą grą „Wiedźmin. Dziki Gon”. Zwycięzców w pozostałych kategoriach możecie przeczytać na oficjalnej stronie portalu.

Konrad T. Lewandowski „Magnetyzer” – recenzja



Konrad T. Lewandowski Magnetyzer, stron 296,
Wydawnictwo Bollinari Publishing House, 2015
Chociaż jestem zdeklarowaną miłośniczką literatury typu fantasy i horror, to miło jest od czasu do czasu poczytać coś zupełnie innego. I nie mówię tutaj o lekturach, których od października na pewno mi przybędzie, tylko o bardzo przyzwoitym kryminale w stylu retro, którym okazał się „Magnetyzer” autorstwa Konrada Lewandowskiego.
Przedwojenna Warszawa. W stolicy zaczyna działać tajemniczy zbrodniarz-spowiednik, który przy pomocy hipnozy skłania swoje ofiary do zadawania sobie ogromnych cierpień i popełniania samobójstw. Sprawą zajmuje się młody komisarz Jerzy Drwęcki. Wkrótce śledztwo zostaje zawieszone, gdy w grę wchodzi konflikt państwa z Watykanem. Tymczasem pewien weteran powstania styczniowego opowiada komisarzowi historię o rosyjskim magnetyzerze, który za czasów Księstwa Polskiego próbował wpływać na ludzkie umysły. On również wprowadza Drwęckiego w zamknięty świat stałych bywalców artystycznych kawiarni – Franca Fiszera, pułkownika Wieniawy-Długoszowskiego, Boya Żeleńskiego czy Tuwima. Mimo nowo zawartych, znaczących znajomości młody stróż prawa będzie musiał sam zmierzyć się z warszawskim półświatkiem, który to wydał na niego wyrok śmierci.

wtorek, 15 września 2015

Jakub Ćwiek „Ciemność płonie” – recenzja



Jakub Ćwiek Ciemność płonie, stron 312,
Wydawnictwo Fabryka Słów, 2008
źródło zdjęcia: <klik>
         Chyba każdy z nas w dzieciństwie bał się ciemności. No, prawie, bo ja nie. Przyznaję się bez bicia, że ciemność jakoś nigdy mnie nie przerażała. Niepokoiła – owszem. Bo jednak w tej ciemności zawsze było coś nieznanego i budzącego lęk. Tym bardziej, że po przeczytaniu powieści pana Ćwieka ciemność wydaje się jeszcze bardziej przerażająca.
Główną bohaterką powieści jest Natka, studentka kulturoznawstwa. Zwyczajna, atrakcyjna dziewczyna pewnego dnia zostaje napadnięta przez nieciekawych typków. Z pomocą przychodzi jej jeden człowiek – biednie ubrany starszy mężczyzna. Chcąc się odwdzięczyć, Natka ofiarowuje mu znalezioną w portfelu monetę. Ten z pozoru życzliwy gest ściąga na nią klątwę. Ciemność wybrała ją jako kolejną ofiarę, a jedynym schronieniem dla dziewczyny okaże się być katowicki Dworzec Główny, zwany Umieralnią. Tam spotyka innych Wybrańców, którzy próbują uciec przed demoniczną siłą Płonącej Ciemności.

wtorek, 8 września 2015

Nowości wydawnicze: wrzesień



Chociaż wrzesień zaczął się już dobrych kilka dni temu, ja dopiero teraz zdążyłam się jakoś ogarnąć i przygotować dla Was zestawienie nowości czytelniczych na ten miesiąc. Trochę się u mnie dzieje – zawodowo i prywatnie – więc mam nadzieję, że jakoś wybaczycie mi to małe opóźnienie. Postaram się szybko wrócić do regularnego blogowania (planuję dodawać minimum jedną recenzję na tydzień; zobaczymy, czy dotrzymam słowa).
Zapraszam zatem do przeglądnięcia wrześniowych nowości wydawniczych.
źródło: <klik>

BIOGRAFIE
 
premiery: 7, 8, 9, 10, 11, 14, 16, 18, 21, 22 i 23 września

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Podsumowanie miesiąca



Witam Was gorąco (dosłownie) w notce podsumowującej sierpień. Pogoda nas nie oszczędza, ale to nic – w końcu jest koniec wakacji i kto jej zabroni nas smażyć. No ale cóż, na tym polega urok wolnych od nauki miesięcy: upały, wolność i dobra zabawa. Ja swój sierpień z pewnością mogę zaliczyć do udanych – moja recenzja zbioru opowiadań Charlesa Bukowskiego "Najpiękniejsza dziewczyna w mieście" (pełną wersję możecie przeczytać tutaj) została opublikowana w wakacyjnym wydaniu magazynu książkowego Fanbook, w dziale "Blogerzy polecają". Super!
Okładka wakacyjnego wydania.

Mój tekst jako jeden z pięciu wybranych przez redakcję.

Ten miesiąc był wyjątkowy z jeszcze jednego powodu. Pod wpływem chwili podjęłam decyzję dosłownie kilka godzin wcześniej, wahając się do ostatniego momentu, i pojechałam na Czad Festiwal do Straszęcina na jeden dzień tylko po to, aby zobaczyć Within Temptation na żywo. Spontany są najlepsze na świecie, wierzcie mi na słowo. Nigdy nie zapomnę tego weekendu.
Podrzucam filmik nagrany przez moją przyjaciółkę, która pojechała ze mną:



Wróćmy teraz jednak do podsumowania. W sierpniu sporo się działo w świecie filmu i muzyki, więc zapraszam do przeczytania krótkiego zestawienia wydarzeń filmowych i muzycznych, które zwróciły moją uwagę.

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Śmierć jest suką


Wszyscy umrzemy – to jest pewne. Ale śmierć to podła dziwka, która potrafi przyjść w najmniej oczekiwanym momencie. I nic nie można z tym zrobić.

wtorek, 11 sierpnia 2015

Natsuo Kirino „Groteska” – recenzja



Natsuo Kirino Groteska, tłumaczenie: Witold
Kurylak, tytuł oryginału: Gurotesuku, stron 632,
Wydawnictwo Sonia Draga, 2008
źródło zdjęcia: <klik>


        Życie społeczne sprowadza się m.in. do zyskania akceptacji i aprobaty naszej rodziny, kolegów i koleżanek ze szkoły oraz współpracowników. Bywa jednak tak, że nawet starając się ze wszystkich sił nie udaje nam się dopasować do społeczeństwa, co budzi w nas frustrację i zwątpienie we własne możliwości oraz wartość. Właśnie o tym – choć nie tylko – jest powieść kryminalna Natsuo Kirino pt. „Groteska”.
Akcja powieści toczy się w latach 90. w Tokio. W niedługim odstępie czasu zostają zamordowane dwie prostytutki, Yuriko i Kazue. W młodości chodziły do jednej szkoły, potem ich życie potoczyło się zupełnie różnie. Yuriko, która od czasów szkolnych mogła nieziemską urodą przyćmić braki w edukacji, już w szkole zaczęła pracować jako prostytutka i była nią przez całe życie. Kazue, wzorowa i ciężko pracująca uczennica, została pracownicą czołowej japońskiej firmy, jednak nigdy nie udało jej się zyskać sympatii współpracowników. Wyszła więc na ulicę, by zostać zauważoną. Śledząc losy tych dwóch kobiet wspólnie z siostrą Yuriko oraz oskarżonym o ich zamordowanie Chińczykiem, poznajemy ich drogę od zepsucia i demoralizacji aż do tragedii, jaka je spotkała.

sobota, 1 sierpnia 2015

Nowości wydawnicze: sierpień



Witajcie w pierwszym dniu sierpnia. Wakacje trwają w najlepsze – ja właśnie jestem na urlopie i spędzam cudowny czas z cudownymi ludźmi, więc mam nadzieję, że i Wy korzystacie z wolnego czasu najlepiej jak się da. Pochwalę się również, że w sierpniu blog obchodzi swoje pierwsze urodziny! To mój (jak do tej pory) najdłuższy projekt, któremu poświęcam najwięcej czasu. Na razie jest Was tu malutko, ale mam nadzieję, że kiedy bardziej się rozkręcę, czytelników będzie przybywać i będzie naprawdę super.
Nie odbiegając już bardziej od tematu, tradycyjnie zapraszam na zestawienie nowości wydawniczych na ten miesiąc.
źródło: <klik>

BIOGRAFIE
 
premiera: 26 sierpnia

piątek, 31 lipca 2015

Podsumowanie miesiąca



Dobiegł końca pierwszy miesiąc wakacji. Przed studentami pozostały jeszcze dwa, a przed uczniami – cały jeden. Tak czy siak, laba ciągle trwa. Wakacje to czas festiwali, mnóstwa koncertów i imprez. Zatem korzystajcie z wolności, ile dusza zapragnie, a przy okazji zerknijcie na małe podsumowanie filmowe i muzyczne lipca.

PODSUMOWANIE FILMOWE

Animator – festiwal filmów animowanych

W dniach 10-16 lipca w Poznaniu odbywał się międzynarodowy festiwal animacji pod nazwą Animator. To już ósma edycja imprezy, która co roku gromadzi wielu fanów filmów animowanych. Nie zabrakło nie tylko projekcji konkursowych, ale również paneli dyskusyjnych, spotkań z twórcami, warsztatów, koncertów z muzyką na żywo czy atrakcji dla najmłodszych. Podczas ceremonii wręczenia nagród jury statuetką Grand Prix, czyli Złotego Pegaza, nagrodziło wybitną postać polskiej animacji – prof. Jerzego Kucię. Uhonorowane zostały również takie animacje jak „China Violet”, „Dom” czy „World of Tomorrow”. Pełną listę nagrodzonych znajdziecie na oficjalnej stronie festiwalu.

wtorek, 14 lipca 2015

Katarzyna Berenika Miszczuk „Wilczyca” – recenzja



Katarzyna Berenika Miszczuk Wilczyca,
stron 440, Wydawnictwo Egmont, 2009
źródło zdjęcia: <klik>
Romantyczne horror story to ostatnimi czasy bardzo popularny gatunek wśród piszących, zwłaszcza kobiet. Opowieści o nastolatkach zakochanych w monstrach i potworach rodem z legend cieszą się niemałą popularnością. Trend ten rozpoczęła Stephenie Meyer wraz z cyklem „Zmierzch”, zaś na polskim rynku swoich sił w tej tematyce próbowała Katarzyna Berenika Miszczuk. Powieść „Wilk” wydała w 2006 roku, a jej kontynuację – „Wilczycę” – trzy lata później. Debiut panny Miszczuk wzbudził mój umiarkowany entuzjazm. Jak zatem w moich oczach wypadła „Wilczyca”?
Akcja powieści rozpoczyna się dwa miesiące po zakończeniu wydarzeń z części pierwszej. Margo, Maksowi oraz bandzie wilków wydaje się, że ich życie wróciło do normy. Dziewczyna nie czuje działania wilczego wirusa zaaplikowanego jej przez pracowników Instytutu, również Ivette powoli wraca do zdrowia. Wygląda na to, że tajemniczy Instytut przestał już interesować nastolatkami, na których przeprowadzali eksperymenty. Ta sielanka trwa jednak do czasu. Wkrótce w okolicy sennego Wolftown słyszy się o brutalnych morderstwach, a ślady wokół nich przywodzą na myśl dzikie zwierzę. Margo wraz z przyjaciółmi podejrzewają, że stoi za tym Instytut. Tymczasem Aki zaczyna się dziwnie zachowywać – krąży nocami po lesie mimo zakazu policji. Na domiar wszystkiego z Maksem, ukochanym Margo, również dzieje się coś niepokojącego…

czwartek, 9 lipca 2015

Stephenie Meyer „Intruz” – recenzja



Stephenie Meyer Intruztłumaczenie: Łukasz
Witczak, tytuł oryginału: The Host, stron 568,
Wydawnictwo Dolnośląskie, 2008
Od zawsze miałam pewien problem z literaturą z gatunku science-fiction. Opowieści o świecie przyszłości, niekiedy bardzo zmechanizowanym, pozaziemskich istotach i kosmosie nigdy nie były w moich klimatach (nie licząc serii Star Wars). Zdarzają się jednak takie książki z danego gatunku, które szczególnie przypadają mi do gustu. Jak na przykład „Intruz” autorstwa Stephenie Meyer.
Historia przedstawiona w powieści ma miejsce w niedalekiej przyszłości. Ziemia, którą znamy, została opanowana przez tajemniczych najeźdźców z kosmosu. Wróg jest niewidzialny, nie wiadomo, jak z nim walczyć – przejmuje ludzkie umysły i ciała oraz wiedzie w nich normalne życie. Na planecie skończyła się przemoc, wojny, a łagodne z natury Dusze wprowadziły na Ziemię istną sielankę. Mimo to nie wszystkim podoba się taki stan rzeczy. Młoda dziewczyna imieniem Melanie należy do ruchu oporu i jest jedną z ostatnich niezasiedlonych, wolnych ludzkich istot. Wkrótce wpada jednak w ręce wroga, a w jej ciele zostaje umieszczona Dusza zwana Wagabundą. Obcy bada myśli poprzedniej mieszkanki ciała, by znaleźć resztę rebeliantów. Melanie jednak nie poddaje się, wciąż podsuwając Wagabundzie coraz to nowe wspomnienia jej ukochanego, Jareda, który ukrywa się gdzieś na pustyni. Wkrótce Dusza i jej żywicielka stają się sojuszniczkami i wyruszają na poszukiwania mężczyzny.

sobota, 4 lipca 2015

Kady Cross „Dziewczyna w stalowym gorsecie” – recenzja



Kady Cross Dziewczyna w stalowym gorsecie,
tłumaczenie: Patricia Sorensen, tytuł oryginału: The 
Girl in the Steal Corset, stron 440,
Wydawnictwo Fabryka Słów, 2013
źródło zdjęcia: <klik>
Jak pewnie zdążyliście już zauważyć, mam słabość do horrorów oraz paranormalnych fantasy osadzonych w XIX wieku. Powieści z tych właśnie gatunków najbardziej trafiają w mój gust i to po nie sięgam najchętniej. A co, gdy historia rodem z XIX wieku będzie trochę nietypowa? Gdy młodzi X-meni skrzyżują się z Ligą Dżentelmenów? Wówczas powstanie książka taka jak „Dziewczyna w stalowym gorsecie”. A czy to dobry pomysł, to się okaże.
Akcja powieści rozgrywa się w XIX wieku, a konkretniej w wiktoriańskiej Anglii roku 1897. Główna bohaterka, Finley Jayne, ma szesnaście lat i z pozoru jest zwykłą, niczym niewyróżniającą się dziewczyną. W rzeczywistości jednak Finley skrywa pewien sekret, czyli drugą stronę swojej natury – mroczną i żądną krwi, dochodzącą do głosu tylko w przypadku zagrożenia lub wzburzenia. W końcu sprowadza to na nią poważniejsze kłopoty. Któregoś dnia, gdy jej wysoko postawiony pracodawca okazuje jej względy w nieco gwałtowniejszy sposób, Finley ucieka i wpada pod koła pojazdu przystojnego księcia Griffina. Trafia do jego posiadłości, gdzie rozpoczyna się największa przygoda jej życia, pełna niebezpieczeństw, niezwykłych zdolności oraz wynalazków i spisków przeciwko królowej.

środa, 1 lipca 2015

Nowości wydawnicze: lipiec

Witam Was w pierwszym dniu lipca. Dla studentów oraz uczniów rozpoczęły się wakacje – czas wolnego od szkoły i studiów, wyjazdów, imprez i wakacyjnej pracy. Żeby jeszcze bardziej umilić ten czas molom książkowym, zapraszam na zestawienie nowości wydawniczych na ten miesiąc.

BIOGRAFIE
premiery: 8, 15, 22 i 29 lipca

wtorek, 30 czerwca 2015

Podsumowanie miesiąca



Czerwiec to pierwszy z letnich i wakacyjnych miesięcy. To nie tylko czas końca nauki i rozpoczęcia wakacji, ale również wyników matur oraz sesji egzaminacyjnych. Dla mnie na szczęście zakończył się dobrze – wszystkie egzaminy zdałam w pierwszych terminach oraz udało mi się nawiązać współpracę z dziennikiem internetowym Japonia-Online. Zamierzam też więcej uwagi poświęcić blogowaniu, więc czeka Was tu sporo recenzji i innych tekstów.
Tymczasem zapraszam na filmowe i muzyczne podsumowanie czerwca.
źródła: 12, 3, 4, 5, 6, 7, 8.

PODSUMOWANIE FILMOWE
„Młodzi i Film” – Festiwal Debiutów Filmowych

W sobotę, tj. dnia 27 czerwca, zakończył się 34. Koszaliński Festiwal Debiutów Filmowych. W ramach wydarzenia odbywały się nie tylko seanse projekcji konkursowych, ale również debaty, wystawy, panele, koncerty i warsztaty. Jury pod przewodnictwem Łukasza Palkowskiego i Marii Sadowskiej obejrzało łącznie 69 filmów w dwóch konkursowych sekcjach. Film „Polskie gówno” zwyciężył w Konkursie Pełnometrażowych Debiutów Fabularnych, zaś w Konkursie Krótkometrażowych Debiutów Fabularnych nagrodzono trzy filmy: „Dokument”, „Dzień Babci” i „Mów do mnie”. Nagrodę publiczności uzyskał obraz „Noc Walpurgi”. Pełną listę nagrodzonych można przeczytać na oficjalnej stronie festiwalu.

środa, 24 czerwca 2015

Libba Bray „Mroczny sekret” – recenzja



Libba Bray Mroczny sekret, tłumaczenie: Magda
 Białoń-Chalecka, tytuł oryginału: A great and terrible
 beauty, stron 368, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2009
Romanse fantasy to jeden z niewielu gatunków literackich, które z chęcią czytam. Jest coś urzekającego w romantycznych bohaterkach zakochanych (często) ze wzajemnością w nieziemskich istotach oraz flircie zwykłych ludzi z magią – pod warunkiem, że te historie są dobrze i ciekawie napisane. Do takich z pewnością należy powieść autorstwa Libby Bray pt. Mroczny sekret, otwierająca cykl Magiczny Krąg.
Akcja powieści toczy się w epoce wiktoriańskiej, a jej główną bohaterką jest szesnastoletnia Gemma Doyle, panna z dobrego domu – dziewczyna uparta, pyskata i całkiem różna od swoich rówieśnic. Po tragedii, jaka spotkała jej rodzinę w Indiach, Gemma z woli ojca przenosi się do londyńskiej Akademii Spence kształcącej młode damy. Tam dziewczyna mierzy się z samotnością, poczuciem winy oraz towarzystwem najbardziej wpływowych dziewcząt w Spence, które (przynajmniej początkowo) są niezbyt jej przychylne. Okazuje się również, że jej śladem podąża tajemniczy młody mężczyzna przedstawiający się jako Kartik, który twierdzi, że jego zadaniem jest chronienie Gemmy przed mrocznymi siłami. Niebawem wychodzi na jaw, iż Gemmę nawiedzają spełniające się wizje przyszłości, a dziewczyna posiada nadprzyrodzone zdolności. Wszystko to ma związek z przeszłością jej matki oraz zagadkowym stowarzyszeniem zwanym Zakonem.

wtorek, 16 czerwca 2015

Anna Godbersen „Wiek luksusu” – recenzja



Anna Godbersen Wiek luksusu, tłumaczenie: 
Alicja Marcinkowska, tytuł oryginału: The Luxe
stron 262, Wydawnictwo Amber, 2007
Są takie książki, które z pozoru banalne pod względem fabuły czy treści coś z nami robią. Wpadają do głowy, sprawiają, że nie możesz rozstać się z bohaterami, chcesz ich dalej poznawać, przeżywasz z nimi każdy moment. To książki z pozoru przeciętne, a jednak zapadające w pamięć. Taką książką – przynajmniej dla mnie – jest Wiek luksusu.
Historia opisywana w powieści rozgrywa się na Manhattanie w roku 1899. To właśnie tu śledzimy historię głównych bohaterek, którymi są siostry Elizabeth i Diana Holland, królujące w świecie nowojorskiej elity. Ich codziennością są wystawne bale do białego rana, szykowne suknie i przystojni kawalerowie, lecz również skandaliczne romanse, mroczne sekrety i towarzyskie plotki. Ich życie wydaje się niekończącym się snem do czasu, gdy okazuje się, że majątek rodziny Hollandów przepadł. W tej sytuacji ich matka wpada na desperacki pomysł, jak wyciągnąć siebie i córki z katastrofy finansowej – postanawia wydać starszą Elizabeth za Henry’ego Schoonmakera, syna bogatego biznesmena, hulaki i łamacza damskich serc. Ani Elizabeth, ani Henry nie cieszą się z takiego obrotu sprawy, a ich ‘związek’ wywoła niemałe zamieszanie w gronie elity Manhattanu.

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Nowości wydawnicze: czerwiec



      Witam Was w Dniu Dziecka. Początek czerwca, choć z założenia miły, dla mnie do najszczęśliwszych nie należał. No, ale nie będę się tutaj wypłakiwać i żalić, w końcu ten blog nie powstał po to.
            Zapraszam na zestawienie nowości czytelniczych na czerwiec.
źródło: <klik>

BIOGRAFIE
 
premiery: 4, 9, 10, 12 i 17 czerwca

niedziela, 31 maja 2015

Podsumowanie miesiąca



Miesiąc maj dobiegł końca. W ciągu tych trzydziestu jeden dni sporo się działo, a z każdym kolejnym dniem rosła we mnie myśl, że nieuchronnie zbliża się czas sesji. Oby się udało.
Zatem żeby odpędzić złe myśli chociaż na chwilę, zapraszam na krótkie zestawienie najciekawszych wydarzeń filmowych i muzycznych, które miały miejsce w maju.

PODSUMOWANIE FILMOWE
                                       8. PKO Off Camera zakończona

źródło: <klik>
W dniach 1-10 maja w Krakowie odbyła się ósma edycja festiwalu filmowego PKO Off Camera, który jest festiwalem niezależnych filmów polskich i zagranicznych. W ciągu dziewięciu dni trwania festiwalu widzowie mogli obejrzeć ponad sto filmów, spotkać kilkuset zaproszonych gości oraz wziąć udział w koncertach, pokazach plenerowych, wystawach rozmowach z twórcami kina czy warsztatach branżowych. Wśród nagrodzonych filmów znalazły się m.in. „Body/Ciało”, „Ixcanul” i „Bogowie”. Pełną listę nagrodzonych można zobaczyć na oficjalnej stronie festiwalu.

sobota, 9 maja 2015

Stephen King „Carrie” – recenzja



Stephen King Carrie, tłumaczenie: Danuta Górska, tytuł
oryginału: Carrie, stron 189, Wydawnictwo Iskry, 1990
źródło zdjęcia: <klik>
Zauważyłam, że na tym blogu dosyć często pojawiają się recenzje horrorów. Zrecenzowałam już tu w sumie trzy książki i trzy filmy o takiej tematyce. Czas zatem sięgnąć po klasykę (werble, proszę), dlatego dziś przedstawię Wam „Carrie” pióra mistrza horroru, Stephena Kinga.
Główną bohaterką powieści jest Carrie White, siedemnastoletnia uczennica liceum w cichym miasteczku Chamberlain. Dziewczyna nie ma lekkiego życia – od lat jest prześladowana przez szkolnych kolegów i koleżanki, którzy wyśmiewają się z niej i upokarzają ją na każdym kroku. Śmieją się z jej wyglądu, zachowania, niewiedzy w sprawach dojrzewania. Do tego wychowuje ją matka, surowa i ortodoksyjna chrześcijanka, za wszelką cenę usiłująca ochronić córkę przed grzechem. W końcu pewnego dnia w zastraszanej psychicznie i fizycznie Carrie budzi się niezwykła moc. Nastolatka postanawia ją wykorzystać i zemścić się na prześladowcach, a siłę jej gniewu odczują wszyscy mieszkańcy spokojnego dotąd Chamberlain.

piątek, 1 maja 2015

Nowości wydawnicze: maj



Trochę deszczowo rozpoczął się długi weekend i jednocześnie miesiąc maj. Może i nie wszystkim udało się miło spędzić tradycyjnego grilla, ale za to mole książkowe powinny być zadowolone, ponieważ wydawnictwa planują w tym miesiącu istny wysyp nowości.
Zapraszam zatem do przeglądu majowych nowości wydawniczych.
źródło: <klik>
  
BIOGRAFIE
 
premiery: 6 maja

premiery: 13 maja

premiery: 20 maja

premiery: 8, 14, 15 i 22 maja

czwartek, 30 kwietnia 2015

Podsumowanie miesiąca



Witam was w ostatnim dniu kwietnia. W tym miesiącu różnie u mnie bywało, jak to z pogodą – raz cieplej, raz deszczowo, ale ogólnie rzecz biorąc mogę zaliczyć kwiecień do udanych. Wreszcie poczułam wiosnę, w dodatku rozpoczęłam praktyki w wymarzonym miejscu. Nic, tylko się cieszyć.
Zapraszam zatem na muzyczne i filmowe podsumowanie kwietnia.

PODSUMOWANIE MUZYCZNE

Fryderyki 2015 rozdane

źródło: <klik>
Dnia 23 kwietnia odbyło się dwudzieste pierwsze rozdanie nagród Akademii Fonograficznej Fryderyki 2015. Jako pierwsze zostały przyznane statuetki w kategorii muzyki poważnej, w której największym zwycięzcą okazał się sekstet wokalny muzyki współczesnej proMODERN, zdobywając aż dwie statuetki. W muzyce rozrywkowej zaś triumfowała nagrodzona dwoma Fryderykami Natalia Przybysz, a w muzyce jazzowej Marcin Wasilewski. Złote Fryderyki powędrowały do Lecha Janerki, Kazimierza Korda oraz Janusza Muniaka. Pełną listę laureatów znajdziecie tutaj

niedziela, 19 kwietnia 2015

Katarzyna Berenika Miszczuk „Wilk” – recenzja



Katarzyna Berenika Miszczuk Wilk, stron 296,
Wydawnictwo Muza, 2006
źródło zdjęcia: <klik>
Od czasu ukazania się „Zmierzchu” nastolatki pokochały romantyczne historie o istotach rodem z koszmarów oraz zakochanych w nich śmiertelniczkach. Jednak zanim Stephenie Meyer opublikowała swoje „dzieło”, na polskim rynku ktoś już próbował zająć się taką tematyką. Mowa o Katarzynie Berenice Miszczuk, która – wówczas będąc maturzystką – wydała romantyczne horror-story pt. „Wilk”. Teraz autorka może pochwalić się dużą popularnością i większym dorobkiem, ja jednak wzięłam na warsztat jej pierwszą książkę, chcąc się dowiedzieć, o co ten cały hałas.
Jeśli idzie o fabułę powieści, to przedstawia się ona następująco: 16-letnia Margo przeprowadza się wraz z rodzicami z Nowego Jorku do prowincjonalnego miasteczka o osobliwej nazwie Wolftown. Od czasu przyjazdu dręczą ją dziwne koszmary, w których ucieka przez ciemny las przed tajemniczym prześladowcą. Jakby tego było mało, miasteczko otacza zamieszkała przez wyjące wilki złowroga puszcza, co dodatkowo przeraża dziewczynę. W nowej szkole Margo poznaje lekko zwariowaną Francuzkę Ivette oraz zamkniętego w sobie outsidera Maksa, należącego do grupy metalowców. Wkrótce sny Margo się spełniają, a ona sama poznaje tajemnicę, którą Max i jego znajomi skrywają od lat. Miasteczko Wolftown również ma swój mroczny sekret…

środa, 8 kwietnia 2015

Andrzej Ziemiański „Achaja” – recenzja



Andrzej Ziemiański Achaja, stron 624,
Wydawnictwo Fabryka Słów, 2002
źródło zdjęcia: <klik>
Fantastyka to zdecydowanie mój ulubiony gatunek literacki i filmowy. Ba, nawet w anime staram się szukać dobrego, „rasowego” fantasy. Nie wszystko jednak fantasy, co ma w sobie miecz i magię – o czym boleśnie się przekonałam, biorąc się za lekturę „Achai” Andrzeja Ziemiańskiego.
W powieści przedstawiane są równolegle trzy wątki. Wątek pierwszy: tytułowa Achaja to piętnastoletnia córka Wielkiego Księcia królestwa Troy, Archentara. Wskutek pałacowych intryg dziewczyna zostaje odsunięta z kolejki do tronu i wysłana do wojska w celu odbycia służby (później jest tylko gorzej). W drugim wątku poznajemy świątynnego skrybę Zaana, który znudzony swoim dotychczasowym życiem dołącza do „błędnego” rycerza Siriusa i wraz z nim wyrusza dokonywać kradzieży i rozbojów, by w końcu przy użyciu podstępu piąć się coraz wyżej ku władzy. Trzecim i ostatnim wątkiem jest historia maga Mereditha. Czarodziej ten wędruje od wioski do wioski, pomagając żyjącym tam ludziom. Wszystko zmienia się, gdy pewnego dnia odwiedza go jeden z Bogów i zleca mu skomplikowane i wymagające zadanie. Wystawia to na próbę nie tylko moce czarodzieja, ale również jego wiarę i wyznawane przez niego wartości.