czwartek, 12 listopada 2015

Stephen King „Podpalaczka” – recenzja



Stephen King Podpalaczka, tłumaczenie:
Krzysztof Sokołowski, tytuł oryginału: Firestarter,
stron 512, Wydawnictwo Albatros, 2015
Ogień to intrygujący żywioł. Ciekawi, a jednocześnie przeraża. Daje ciepło, lecz czasem to ciepło przybiera rozmiary ogromnego gorąca. Niszczy wszystko, co stanie mu na drodze, zostawiając popiół i zgliszcza. Może zmienić człowieka w chodzącą pochodnię. Od jednej iskry powstanie wielki pożar. To niebezpieczna siła, którą nie zawsze da się kontrolować – o ile w ogóle. A co się stanie, jeśli małe dziecko posiądzie moc rozniecania ognia na odległość? Armagedon. Albo i gorzej.
Andy McGee i jego żona Vicky, jako młodzi studenci skuszeni chęcią szybkiego zarobku wzięli udział w tajemniczym eksperymencie sponsorowanym przez tajną amerykańską agencję rządową działającą przy CIA, zwaną Sklepikiem. Pozwolili sobie wstrzyknąć Próbę Sześć – nieszkodliwą, jak twierdzono, substancję halucynogenną, która okazała się być niebezpiecznym środkiem chemicznym powodującym stałe zmiany w ich organizmach. Oboje zyskali niezwykłe talenty posługiwania się telekinezą, hipnozą i telepatią. Również ich córka Charlene „Charlie” przychodzi na świat z darem pirokinezy – zdolności rozniecania ognia siłą woli. Obdarzona nietypowymi zdolnościami rodzina staje się obiektem obserwacji agencji, co zamienia ich życie w koszmar. Gdy Vicky zostaje brutalnie zamordowana przez pracowników Sklepiku, Andy wraz z córką decyduje się na ucieczkę. W pogoń za zbiegami rusza John Rainbird, zabójca na usługach Sklepiku, dla którego zabicie Charlie staje się obsesją. Andy musi więc chronić dziewczynkę za wszelką cenę, ponieważ rządowi naukowcy uważają ją idealny obiekt do testów – uważają, że swoją mocą Charlie jest zdolna doprowadzić to eksplozji atomowej…

Ta książka płonie ogniem. Iskry czuć niemal na każdej stronie. Przy opisach wybuchów mocy Charlene niemal odnosi się wrażenie gorąca, tak jakby czytelnik był świadkiem tych wydarzeń. Charlie potrafi bowiem nie tylko rozniecać ogień na odległość, ale również kontrolować temperaturę w otoczeniu. Jest jak chodzący Armagedon. To tykająca bomba zegarowa. Dziewczynka z miotaczem ognia w głowie, piekielne dziecko i czarownica. Zabójcza i niebezpieczna, a jest dopiero kilkuletnim dzieckiem. Raz podpali buty żołnierzowi, żeby zaraz potem wysadzić farmę w powietrze, spalając kurczaki na popiół i niszcząc samochody, a na końcu doszczętnie zniszczyć stajnię i tajny ośrodek badawczy. A zaczęło się od niewinnego podpalenia pluszowego misia.
Stephen King pisze świetnie i tu nie ma się co sprzeczać. Zaczyna od trzęsienia ziemi, a potem napięcie tylko wzrasta. Dodajmy do tego wątki nadprzyrodzone, eksperymenty naukowe, wartką akcję oraz dogłębną analizę psychologiczną bohaterów. Zaglądamy w ich psychikę, siedzimy w ich głowach, obserwujemy świat ich oczami. Każdy z nich jest inny, każdy opisuje ten świat inaczej, ma swój własny styl obserwacji i mówienia; nie znajdziemy dwóch takich samych charakterów. King w swoich książkach robi to tak umiejętnie, że nie sposób oderwać się od lektury. Nic dziwnego, że od lat jest uznawany za jednego z najlepszych pisarzy i mistrza horroru, a jego powieści są popularne na całym świecie. „Podpalaczka” z pewnością przypadnie do gustu nie tylko fanom twórczości pisarza, ale również miłośników powieści pełnych akcji i zjawisk paranormalnych. Gorąco – i to dosłownie – polecam.

1 komentarz:

  1. Z książek autorstwa Kinga przeczytałam na razie tylko "Carrie" i "Zielona Mila". Czas się wziąć za kolejne, ostatnio dużo słyszałam i czytałam o "Podpalaczce" więc myślę, że od niej zacznę.

    OdpowiedzUsuń