Kady Cross Dziewczyna w stalowym gorsecie, tłumaczenie: Patricia Sorensen, tytuł oryginału: The Girl in the Steal Corset, stron 440, Wydawnictwo Fabryka Słów, 2013 źródło zdjęcia: <klik> |
Jak pewnie zdążyliście już zauważyć, mam słabość do horrorów oraz
paranormalnych fantasy osadzonych w XIX wieku. Powieści z tych właśnie gatunków
najbardziej trafiają w mój gust i to po nie sięgam najchętniej. A co, gdy
historia rodem z XIX wieku będzie trochę nietypowa? Gdy młodzi X-meni skrzyżują
się z Ligą Dżentelmenów? Wówczas powstanie książka taka jak „Dziewczyna w
stalowym gorsecie”. A czy to dobry pomysł, to się okaże.
Akcja powieści rozgrywa się w XIX wieku, a konkretniej w wiktoriańskiej
Anglii roku 1897. Główna bohaterka, Finley Jayne, ma szesnaście lat i z pozoru
jest zwykłą, niczym niewyróżniającą się dziewczyną. W rzeczywistości jednak Finley
skrywa pewien sekret, czyli drugą stronę swojej natury – mroczną i żądną krwi,
dochodzącą do głosu tylko w przypadku zagrożenia lub wzburzenia. W końcu
sprowadza to na nią poważniejsze kłopoty. Któregoś dnia, gdy jej wysoko
postawiony pracodawca okazuje jej względy w nieco gwałtowniejszy sposób, Finley
ucieka i wpada pod koła pojazdu przystojnego księcia Griffina. Trafia do jego
posiadłości, gdzie rozpoczyna się największa przygoda jej życia, pełna
niebezpieczeństw, niezwykłych zdolności oraz wynalazków i spisków przeciwko
królowej.
Muszę przyznać, że książka skusiła mnie okładką. Opakowanie powieści jest
po prostu śliczne – piękna dziewczyna w czerwonej sukni, w tytułowym stalowym
gorsecie. I do tego napis sugerujący dobre wnętrze i mieszankę paranormalnych
zdolności i dawnych czasów. Zatem oczekiwania wobec tej książki miałam dosyć
spore, jednak odrobinę się rozczarowałam.
Zacznę może od plusów. Książka niesamowicie wciąga, jest napisana
prostym i przyjemnym językiem i czyta się ją bardzo szybko. Łatwo wczuć się w
sytuację bohaterów i przeżywać wspólnie z nimi ich przygody. Sami bohaterowie
są bardzo dobrze skonstruowani i dają się polubić – no, może nie wszyscy, ale
to kwestia gustu. A mamy tu różnorodną zbieraninę osobowości i niespotykanych
zdolności: Dr Jekyll i Ms. Hyde w dziewczęcym wydaniu, książę potrafiący
komunikować się ze światem zmarłych (na dodatek romantyk i macho w jednym),
genialna wynalazczyni oraz człekodroid. Jak widać, młodzi X-meni byli aż zbyt
oczywistą inspiracją do wykreowania takiej paczki. Nie zabrakło rzecz jasna
czarnych charakterów, których role grają tutaj król przestępczego światka,
wyraźnie zalecający się do Finley oraz Główny Złoczyńca, spiskujący przeciw
królowej Wiktorii. Sam spisek jest dość słaby i sztampowy, więc w moich oczach
wypadł niezbyt przekonująco. No, ale nie można mieć wszystkiego. Zresztą, to
chyba jeden z nielicznych minusów, jakie znalazłam w tej powieści.
Steampunk to świat XIX-wiecznych fantastycznych wynalazków i maszyn. W „Dziewczynie
w stalowym gorsecie” są to automatony (maszyny służące ludziom), welocykle –
środki transportu, którymi poruszają się bohaterowie – oraz mnóstwo innych robotów
czy mechanicznych przedmiotów, które z pozoru nie do końca pasują do świata
sprzed dwustu lat, lecz mimo to doskonale z nią współgrają. W świecie
przedstawionym w powieści nikogo nie dziwi robokelner obsługujący na przyjęciu
czy wspomniane już welocykle przemykające ulicami Londynu. Rzadko miewam do
czynienia z tą stylistyką i przyznam, iż nie spodziewałam się, iż „Dziewczyna w
stalowym gorsecie” należy do tego właśnie nurtu. To jednak miłe zaskoczenie, bo
lubię nietypowe połączenia w literaturze, zatem steampunk – jak najbardziej na
plus.
Podsumowując, „Dziewczyna w stalowym gorsecie” to steampunkowa,
młodzieżowa powieść o młodych X-menach w XIX-wiecznym Londynie. Napisana z
pomysłem (choć doszły mnie słuchy, że autorka zbyt mocno inspirowała się twórczością
Cassandry Clark i jej „Diabelskimi maszynami”), wpisująca się w pewną konwencję
i wykorzystująca znane schematy. To niezobowiązująca, łatwa i przyjemna rozrywka
na wieczór albo dwa. Polecam nie tylko fanom steampunku i XIX-ego wieku.
Nie ma co się napalać tu na steampunk, bo mamy na rynku o wiele lepsze pozycje w tym klimacie, a "Dziewczyna w stalowym gorsecie" to raczej kobiece czytadełko.
OdpowiedzUsuń