sobota, 24 października 2015

Dario Fo „Córka papieża” – recenzja i kilka słów w obronie Lukrecji Borgii



Dario Fo Córka papieża, tłumaczenie: Natalia
Mętrak-Ruda, tytuł oryginału: The Pope's Daughter,
stron 320, Wydawnictwo Znak Horyzont, 2015
źródło zdjęcia: <klik>
Na kartach historii zapisały się różne postacie. Niektóre bardziej zasłużone, niektóre mniej, inne wcale. Niektóre o nieposzlakowanej opinii, a za niektórymi do dnia dzisiejszego ciągnie się zła sława. Jedną z postaci z tej drugiej kategorii z pewnością jest córka papieża Aleksandra VI, Lukrecja Borgia. Symbol rozpusty, zepsucia i zdemoralizowania.
Rola kobiety w średniowieczu była jasno określona. Kobiety nie miały praktycznie żadnych praw, przeznaczone im było rodzić dzieci i zajmować się ogniskiem domowym. Nawet te wysoko urodzone nie miały łatwiejszego życia, ponieważ były wplątywane w małżeństwa polityczne wbrew swojej woli. Lukrecji Borgii przyszło dorastać właśnie w takich czasach. Jej sytuacja była jednak o wiele bardziej poplątana, ponieważ jej ojcem był nie kto inny, tylko sam papież, głowa kościoła katolickiego. Krąży o niej wiele opowieści – że utrzymywała kazirodcze stosunki z bratem i ojcem, że była trucicielką i intrygantką, że miała wiele romansów (stąd niechlubny przydomek „największej kurtyzany Rzymu”), że urodziła nieślubnego syna. Historia rodziny Borgiów oraz samej Lukrecji była wielokrotnie przenoszona na sceny teatralne, papier oraz wielki i mały ekran. Mając jednak niepełny obraz tej postaci, każdy z twórców próbując odwzorować jej historię dodawał coś od siebie, tym samym jeszcze bardziej gmatwając jej wizerunek w oczach świata. Włoski dramaturg i zdobywca literackiej Nagrody Nobla, Dario Fo, postąpił inaczej – sięgnął do autentycznych listów Lukrecji oraz zapisków z jej dziennika. Tym samym, poszukując prawdy, staje w obronie Lukrecji. Czy mu się to udaje?
Nie da się ukryć, że rodzina Borgiów ma niezbyt pochlebną opinię w oczach świata. Zwyrodnialcy, degeneraci, okrutni, skorumpowani, dążący do władzy po trupach. Wśród nich Lukrecja – dziewczyna wplątana w intrygi, owiana złą sławą prostytutki i trucicielki. Dario Fo przedstawia zupełnie inny wizerunek tej bohaterki. W swojej książce, gdzie do głosu zostaje dopuszczona sama Lukrecja, pokazuje ją jako ofiarę intryg ojca. Pozwala czytelnikowi poznać ją z zupełnie innej, nieznanej wcześniej strony – jako łagodną i odważną kobietę, która pokornie godziła się na przedmiotowe traktowanie zgodne z ówczesnymi przekonaniami. Kobietę niezwykle piękną i inteligentną, miłośniczkę poezji, kochającą matkę i żoną, delikatną i wrażliwą na krzywdę drugiego człowieka, dobrego stratega. Lukrecja nie była jednak święta; dorastając w takiej a nie innej rodzinie musiała dostosować do środowiska, które niestety ją zepsuło. Być może w plotkach o jej licznych romansach było ziarno prawdy, gdyż zdarzało jej się porwać namiętności i kilka razy gwałtownie zakochać, będąc przy tym mężatką. Serce nie sługa.
Dario Fo gra z czytelnikiem. Snuje opowieść o Lukrecji, miejscami ironizując i dowcipkując. Przybliża wydarzenia historyczne w formie gawędy, przez co powieść czyta się lekko i szybko. Momentami może wydawać się to nużące, ale w ogólnej ocenie raczej nie przeszkadza. Książka jest podzielona na dwie części: w pierwszej zdecydowanie dominują ojciec i brat Lukrecji, a dopiero w drugiej, gdy papież Aleksander VI umiera, autor bardziej skupia się na właściwej bohaterce. Dodatkowym autem jest uzupełnienie polskiego wydania o oryginalne portrety historycznych postaci, co bardzo ją wzbogaciło.
Nie ma wątpliwości, że osoba Lukrecji Borgii na stałe zapisała się w popkulturze. Choć przez wieki uznawana za zdemoralizowaną i okrutną postać, dzięki powieści autorstwa dramaturga i noblisty otrzymuje nieco inną twarz. Mimo to wydaje mi się, że tak naprawdę nigdy nie poznamy prawdziwej twarzy kobiety, która tak mocno odznaczyła się na kartach historii. Nie mamy możliwości dowiedzieć się, jak naprawdę wyglądało jej życie. Możemy jedynie domyślać się, jaka była i czego dokonała. Możemy za to sięgnąć po „Córkę papieża”, potem po serial – lub odwrotnie – i próbować wyrobić sobie swoją własną opinię o Lukrecji Borgii. A w moich oczach Lukrecja z pewnością zyskała.


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Znak Horyzont.

2 komentarze:

  1. Ostatnio wszędzie napotykam tę książkę. Mam już ją w swoich czytelniczych planach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że jak rzadko czytam książki o tematyce historycznej, tak "Córka papieża" mnie urzekła. Polecam. :)

      Usuń