A.S.A. Harrison W cieniu, tłumaczenie: Dorota Malina,
tytuł oryginału: The Silent Wife, stron 352, Wydawnictwo
Znak Literanova, 2015
|
Historia przedstawiona w książce jest teoretycznie prosta, lecz tylko z
pozoru. Oto mamy Jodi i Todda, dwoje ludzi żyjących ze sobą w związku od
dwudziestu lat. Oboje dobrze zarabiają – on, jako właściciel firmy budowlanej
jest głównym żywicielem ich rodziny, i ona, z zawodu psychoterapeutka –
mieszkają w pięknym domu i są właścicielami uroczego psiaka. Todd obsypuje
ukochaną drogimi prezentami, a Jodi w zamian przymyka oko na jego liczne skoki
w bok. Słowem, zachowują się jak idealne małżeństwo. Ta sielanka zmienia się
diametralnie, gdy on odchodzi do młodej studentki, która jest z nim w ciąży
(pikanterii dodaje fakt, że dziewczyna jest córką jego przyjaciela). Dla Jodi
jest to bolesny cios, koniec luksusów i stabilizacji, poczucia bezpieczeństwa,
niechcianą wyprowadzkę. Sytuacji nie poprawia fakt, iż formalnie Jodi i Todd
nie byli małżeństwem, więc Jodi nie ma żadnych praw do zajmowanego przez nią
mieszkania. Zdesperowana kobieta wpada na jedyny i słuszny, jak jej się wydaje,
pomysł na wyjście z tego impasu – postanawia zabić partnera, zanim ten dokona
zmian w testamencie.
Wspominałam już, że lubię horrory.
Lubię także thrillery i kryminały, zwłaszcza takie, w których dzieje się wartka
akcja. „W cieniu”, jak wynika z pochlebnych opinii oraz opisu na okładce, to
właśnie thriller. Tyle, że nie do końca.
Powieść jest napisana bardzo dobrze
i sprawnie – widać, że autorka ma świetny warsztat. Narracja prowadzona jest w
czasie teraźniejszym, nie licząc pojawiających się co jakiś czas retrospekcji,
co pozwala czytelnikowi przyglądać się bohaterom tu i teraz. Skoro już mowa o
bohaterach; mogę wprost powiedzieć, że są przewidywalni i sztampowi. Jodi to
psychoterapeutka, przyzwyczajona do życia w luksusie, kochająca swojego partnera
oraz idealnie odgrywająca swoją rolę idealnej żony. Lubi stabilizację, jest
przyzwyczajona do niezmiennego planu dnia i z niego zadowolona. Chociaż jest
świadoma wielu zdrad Todda, który nie kryje się z nimi, nie robi mu z tego
powodu awantur i udaje, że ich nie widzi. Todd daje jej poczucie
bezpieczeństwa, mimo że uczucie, które ich łączy, nie jest już tak silne niż na
początku znajomości. Todd natomiast przechodzi klasyczny kryzys wieku
średniego, co przejawia się zainteresowaniu młodszymi i atrakcyjnymi kobietami.
Choć obojętność Jodi na jego zdrady i codzienna rutyna są mu raczej na rękę,
powoli doskwiera mu panująca w ich związku nuda oraz to, że żyjąc obok siebie
oszukują się nawzajem. Przełomem w jego życiu okazuje się poznanie Natashy,
córki jego przyjaciela. Dziewczyna wprowadza świeżość do jego codzienności,
jest metaforą chaosu. Gdy okazuje się, że nosi w sobie dziecko Todda, ten
decyduje się zostawić wieloletnią partnerkę. Wciąż jednak waha się, czy to na
pewno była słuszna decyzja.
Relacje pomiędzy głównymi bohaterami
są zarysowane w stylu dokładnej psychoanalizy. Czytelnik ma wgląd w ich myśli,
stany emocjonalne, a także nie zawsze kolorową przeszłość. Powolny rozkład ich
związku jest opisany bardzo wiarygodnie i łatwo jest uwierzyć w zaistniałą
sytuację – w końcu pary i małżeństwa rozstają się codziennie.
Powieść „W cieniu” wzbudziła we mnie
mieszane uczucia. Reklamowana jako mroczny thriller psychologiczny, tak
naprawdę niewiele ma w sobie z thrillera. Zdecydowanie bliżej jej do dramatu
psychologicznego. Czyta się ją bardzo dobrze, niesamowicie wciąga, a
zakończenie jest zadowalające. Choć może wydać się przewidywalna, potrafi też
zaskoczyć. Zdecydowanie polecam ją nie tylko fanom gatunku.
Ta książka czeka u mnie na półce, ale jakoś nie potrafię się za nią zabrać.
OdpowiedzUsuńU mnie też czeka na półce na swoją kolej. Najpierw jednak muszę skończyć 'Odłamki' Ismeta Prcicia. Mam nadzieję, że 'W Cieniu' mi się spodoba.
OdpowiedzUsuń