Wszyscy jesteśmy pod wpływem amerykańskiej popkultury – czy tego chcemy,
czy nie. Filmy, książki, seriale docierają
do nas masowo zza oceanu, wnikają głęboko w naszą świadomość zostawiając w niej
trwałe ślady, a my wciąż je chłoniemy i chłoniemy. To jasne, że chyba większość
popkulturowych geeków marzy o zobaczeniu „na żywo” kultowych miejsc związanych
ze znanymi filmami czy książkami. No bo fajnie byłoby znaleźć się na planie
serialu o zombie, zwiedzić wytwórnię filmową czy spotkać autora horrorów, co
nie? Odpowiedzią na to pytanie jest reportaż Poprzez Stany POPświadomości autorstwa Jakuba Ćwieka i jego
przyjaciół.
Kuba Ćwiek, Patryk Jurek,
Radek Teklak, Bartek
Czartoryski, Kreska_ Poprzez
Stany POPświadomości,
stron 448, Wydawnictwo Sine
Qua Non, 2016
|
Przyznam, że choć deklaruję się jako fanka twórczości i osoby Kuby, o
projekcie Przez Stany POPświadomości usłyszałam
tuż przed premierą książki. Choć w sumie może to i lepiej, bo gdybym wiedziała
o całym przedsięwzięciu od samego początku, gdybym na bieżąco śledziła relacje
na Dzikiej Bandzie, to tylko bardziej bym zazdrościła. A tak to zazdroszczę
tylko troszkę. No, może troszkę bardziej. No dobra, zazdroszczę mocno. Ta książka to zapis trwającej trzy tygodnie nieco szalonej podróży camperem szlakiem
amerykańskiej popkultury. Odgrywanie scen z filmów, szukanie „duszy” w
miejscach ważnych i znanych kulturowo, wycieczki na plany seriali, pobyt w
knajpach pokazanych w popularnych filmach – to tylko nieliczne atrakcje, jakie
serwują czytelnikom Ćwiek i jego ekipa. To ludzie o silnych charakterach i wyrazistych
osobowościach, którzy „siedzą” w wytworach amerykańskiej popkultury podobnie
jak my wszyscy. Z tym, że oni odważyli się i wyruszyli w tę zwariowaną,
popkulturową podróż, przez co zazdrościmy im pomysłu i odwagi – ale na
szczęście, dzięki wspomnianym filmikom, relacjom czy oczywiście tej książce,
także i my możemy poczuć się uczestnikami tej wyprawy. Oczami Kuby, Bartka,
Radka, Patryka i Agaty zwiedzamy Amerykę, którą, jak nam się wydaje, dobrze
znamy. Tymczasem odkrywamy znane miejsca na nowo, zaglądamy za kulisy
popularnych opowieści, poznajemy żyjących w ich cieniu ludzi. Za przewodników
po tym niezwykłym świecie służą nam właśnie autorzy (a nie jeden autor, co
sugeruje okładka książki i graficzne „ukrycie” pozostałych twórców – nieładnie tak
ich chować, no halo) tego niezwykłego reportażu. Czterema głosami i na różne
sposoby opowiadają o swoich przeżyciach: Kuba w gawędziarskim i swobodnym, acz nie
pozbawionym wulgaryzmów stylu, Radek ciut inaczej, zwięźle i treściwie, Bartek dzieli
się swoimi popkulturowymi spostrzeżeniami, zaś Agata opowiada za pomocą zdjęć. Każdy
z tych punktów widzenia jest ciekawy, a poza tym w całej relacji nie brak zabawnych
anegdotek, dygresji, praktycznych wskazówek dotyczących np. amerykańskiej komunikacji
miejskiej, a także licznych rozważań na temat Stanów Zjednoczonych, mieszkających
tam ludziach oraz samej popkultury. Choć nie każdy będzie kojarzył miejsca
odwiedzone przez ekipę, to Kuba spieszy z pomocą i chętnie wprowadza wszelkie
informacje i konteksty. Bardzo na plus.
Podsumowując, Poprzez Stany POPświadomości
to obowiązkowa pozycja dla każdego fana amerykańskiej popkultury. Zwariowana podróż
po miejscach znanych z filmów, książek i seriali, które zawsze chciało się odwiedzić
i które (podobno) dobrze się zna. To także wyprawa po wspomnieniach,
wyobrażeniach i emocjach, którą śledzi się z fascynacją i lekkim, fanowskim
ukłuciem zazdrości. Nie do końca udana jako reportaż, lecz jako relacja wypada świetnie. Bardzo polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz