środa, 18 lipca 2018

Leslie Carroll „Królewskie romanse. Namiętność, pożądanie, władza na dworach Europy” – recenzja



Miłość jest niezwykle ważna w życiu. Czasem zdarza się jednak, że nie możemy być z kimś, kogo darzymy uczuciem. O ile w dzisiejszych czasach można sobie z tym łatwiej poradzić, to dawniej nie było takie komfortu. Zwłaszcza na królewskich dworach.
Leslie Carroll Królewskie romanse. Namiętność, 
pożądanie, władza na dworach Europy
tłumaczenie: Andrzej Goździkowski,
tytuł oryginalny: Royal Romances. Titillating Tales
of Passion and Power in the Palaces of Europestron 608, 
Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, 2014
Leslie Carroll, autorka amerykańskich bestsellerów, komedii i romansów, zaprasza czytelników w niesamowitą podróż po najważniejszych europejskich dworach. Przedstawia dzieje władców francuskich, niemieckich czy brytyjskich. Co łączy tych królów, książąt i królowe? Zakazane uczucie. Namiętności, które były silniejsze niż etykieta, dworskie zasady i aranżowane politycznie małżeństwa. Gra toczyła się o wysoką stawkę – kochanki z niższego stanu stawały się równe władcom, oficerowie awansowali dzięki romansom z panującymi królowymi, nieślubne dzieci trzeba było ukryć i chronić. Wszystko najczęściej odbywało się w tajemnicy, która kosztowała zakochanych życie. W książce śledzimy dzieje władców na przestrzeni ostatnich siedmiuset lat, przenosząc się w czasy carskiej Rosji, Rewolucji Francuskiej czy ślubu księcia Williama z Kate Middleton.
        Muszę przyznać, że choć rzadko czytam książki historyczne, to i tak mam kilka na półce. Lubię sięgać po nie wtedy, gdy zmęczę się fantastyką – tak jak teraz po magisterce. Wydaje mi się, że literatura historyczna jest dużo lepsza od podręczników; owszem, podaje suche fakty czy daty, ale robi to w tak ciekawy sposób, że aż chce się odkrywać przeszłość. Tak właśnie jest z Królewskimi romansami. Już sam tytuł brzmi intrygująco, nie? W końcu która dziewczynka nie marzyła o byciu księżniczką i wielkiej miłości z księciem?
Leslie Carroll zgrabnie prowadzi czytelnika od XV wieku do czasów współczesnych. Opisuje dzieje takich władców jak Karol VII Walezjusz (mianował swoją metresę honorową damą dworu swej żony), Ludwik XIV (w tajemnicy przed kochanką… ożenił się z jej następczynią), Katarzyna Wielka (jej kochanek został jej równoprawnym partnerem w rządach i awansował w wojsku) czy też Maria Antonina (jej relacja z hrabią von Fersenem do dziś jest przedmiotem sporów). Odsłania przed czytelnikiem niezwykłe romanse, jak na przykład relacja Ludwika I Wittelsbacha z tancerką Lolą czy Napoleona Bonaparte z Marysią Walewską. Ujawnia szczegóły ich związków, dociera do korespondencji, dbając o szczegóły i zgodność z historią. Pokazuje, że niewierni mężowie tracili głowę dla namiętności i przyjaźni z metresami, a kochanki wzbogacały się przez romanse z królami. Trzeba było jednak uważać, żeby nie stracić głowy – i to dosłownie – lub nie zostać poćwiartowanym czy wygnanym. Wszyscy niezwykle ryzykowali dla miłości. Najbardziej poruszyła mnie historia Zofii Doroty z Celle, hanowerskiej księżnej, która za niewierność została zamknięta w twierdzy… na ponad trzydzieści lat!
Świetne jest także to, jak autorka płynnie przechodzi od XV wieku aż do czasów współczesnych – z aranżowanych politycznie małżeństw do szczerze rodzących się uczuć. Ostatnie miejsce w książce zajmuje monarchia brytyjska w osobach Jerzego VI Windsora i Elżbiety Bowes-Lyon (matki obecnej królowej) oraz książę William i jego wybranka „z ludu”, Kate Middleton. Niedawno my także byliśmy świadkami kolejnego królewskiego romansu, którego bohaterami są brat Williama, Harry oraz jego żona, aktorka Meghan Markle.
Podsumowując, Królewskie romanse to bardzo dobra propozycja nie tylko dla miłośników historii. Choć zabrakło mi w niej ilustracji (miło byłoby obejrzeć między tekstem obrazy, o których wielokrotnie wspomina Carroll, zamiast szukać je w Googlach podczas lektury), ale nadrabia solidną bibliografią, stylem i narracją. Królewskie romanse to coś, co chyba nigdy nie przestanie intrygować nie tylko historyków. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz