![]() |
Ingmar Bergman, 1965; źródło: Wikipedia |
Czy lubię twórczość Bergmana? I tak, i nie. Nie jestem jakąś super-wielbicielką takiego kina, traktuję je jako ciekawostkę i intrygującą atrakcję, którą co jakiś czas sobie serwuję. Czasem lubię obejrzeć trudny i wymagający psychologicznie film, w zasadzie chyba dla sprawdzenia samej siebie, na ile będzie on dla mnie przystępny. Produkcje Bergmana wprost idealnie się do tego nadają. Nie są to filmy dla niedzielnego widza, przynajmniej nie wszystkie, na takie kino trzeba mieć nastrój, atmosferę i przede wszystkim wiedzieć co nieco o samym Bergmanie, który tworzył filmy w większości autobiograficzne.
Jakiś czas temu wspominałam na fanpage’u o projekcie Bergman100, organizowanym z okazji rocznicy urodzin szwedzkiego reżysera. W ramach przedsięwzięcia w kilku polskich kinach studyjnych można było obejrzeć wybrane filmy twórcy. Zdecydowałam się wziąć udział w tym wydarzeniu i spróbować choć trochę zrozumieć twórczość Bergmana. Udało mi się obejrzeć aż siedem filmów, o których pokrótce opowiem poniżej. Gotowi? To lecimy!