Ryjówki to małe ssaki z wyglądu przypominające myszy. Są ruchliwe, mięsożerne
lub owadożerne, prowadzą zazwyczaj nocny tryb życia. Ślina niektórych gatunków
może zawierać jad. Żyją i polują w obrębie określonego terytorium, rzadko je opuszczając,
a inne ryjówki traktują bardzo niechętnie. To do tych stworzonek zostają
porównane (wcale nie bez powodu) dwie bohaterki Gniazda ryjówek, pełnometrażowego debiutu reżyserskiego Juanfera Andrésa
i Estebana Roela.
Kadr z filmu „Gniazdo
ryjówek [Musarañas]”, reż. Juanfer Andrés, Esteban Roel
|
Lata 50. ubiegłego wieku, Hiszpania. Montse, chora na agorafobię ceniona
krawcowa konfekcji damskiej, od lat przeżywa żałobę po rodzicach. Żyje zamknięta
w ponurym mieszkaniu wraz z siostrą, którą wychowuje w surowej dyscyplinie i
dewocji, nie stroniąc od kar cielesnych i wiary zahaczającej o fanatyzm. Młoda dziewczyna
pragnie zaś wyrwać się spod wpływu i nieustannej kontroli Monste. Ta przez
swoją chorobę nie opuszcza mieszkania, żyjąc w ciągłym i panicznym strachu,
powracają do niej demony przeszłości. Sytuacja sióstr zmienia się nagle, gdy przystojny
sąsiad, Carlos, po upadku ze schodów puka do drzwi Monste i prosi ją o pomoc. Krawcowa
przyjmuje mężczyznę pod swój dach, opiekuje się nim i przy okazji zakochuje bez
pamięci. Dla samotnej i okaleczonej emocjonalnie kobiety to uczucie okaże się zgubne
– Monste stopniowo popada w obsesję, aby zatrzymać Carlosa przy sobie i
odseparować go od świata.